MAMO, TATO, CHCĘ BYĆ KSIĘDZEM

Zbliżają się wakacje. Dla jednych młodych, to czas nadziei realizacji marzeń o szalonej przygodzie, o wolności niekontrolowanej, życia na luzie… Dla innych – czas podejmowania trudnych życiowych decyzji: Na jakie studia się wybrać? Czy ta dziewczyna, ten chłopak, to miłość na całe życie? Czy przedłożona oferta pracy jest atrakcyjna...?

A może ktoś Ci powiedział, że byłbyś dobrym księdzem?

Powołanie kapłańskie, choćby z racji tego, że nie jest powszechne, jest wielkim darem, czymś bardzo cennym. Jest prezentem, na który nie można zasłużyć. Bóg udziela go bezinteresownie. Warto dopuścić w rozważaniach o swej przyszłości taką drogę życia dla siebie.

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu decyzja młodego człowieka o tym, że zamierza wybrać drogę powołania zakonnego, kapłańskiego, budziła
pośród jego bliskich przede wszystkim radość. Była powodem do dumy dla całej rodziny. Dzisiaj coraz częściej takiej decyzji towarzyszy niedowierzanie, a nierzadko również złość, rozczarowanie… Rodzice mają często swoje bardzo konkretne plany wobec dzieci. Chcieliby, by założyły rodzinę, byli szanowanymi lekarzami, prawnikami, mieli naprawdę dobrą pracę i pozycję społeczną. Rodzice bardzo mocno liczą, że będą cieszyć się z wnuków. Dla wielu więc jest szokiem, kiedy okazuje się, że ich syn postanawia wstąpić do seminarium, czy córka decyduje się na drogę zakonną.

„Taki młody!” – mówią – „szkoda go na księdza”…

Kapłaństwo jest jednym z największych i najpiękniejszych darów, jakie Bóg daje człowiekowi. W obliczu wielkości i godności tego daru,
cóż możemy zrobić, jeśli nie paść na kolana i dziękować Panu? Czym byłaby ludzkość bez kapłanów? Jeden tylko kapłan jest o wiele
cenniejszy, niż wszystkie dobra materialne razem wzięte. Wyłącznie kapłan może dać nam Boga, wyłącznie kapłan pozwala nam dotykać
Boga w sakramentach, przemieniając nas tym samym z grzeszników w sprawiedliwych i w dzieci Boże…

Młody człowieku, śmiało rozmawiaj z rodzicami o swoim powołaniu! Jezus, Najwyższy Kapłan, powiedział: „Nie wyście Mnie wybrali, ale
Ja was wybrałem” (J 15, 16).

Rodzice mają prawo nie tylko wiedzieć o zamiarach swojego dziecka. Trzeba, aby ostatecznie na tej „nowej drodze życia” zechcieli mu
błogosławić i mądrze towarzyszyć.

Kapłan jest „monstrancją”, jego rolą jest pokazywać Jezusa. Musi sam zniknąć i ukazać Jezusa. Starać się pozostawić dobre wspomnienie
w duszy każdego z tych, którzy do niego przychodzą. Stać się wszystkim dla wszystkich. Śmiać się z tymi, którzy się śmieją, płakać z tymi, którzy płaczą, aby wszystkich przyprowadzić do Jezusa.

Módlmy się za kapłanów i o nowe powołania. Święta Tereska powiedziała, że każdego dnia zauważamy, jak rzadcy są przyjaciele Jezusa.
I zdaje się, że to rani Go najgłębiej...

 

opr.
Jadwiga Kulikdo góry