NASZA PARAFIA PO KOLĘDZIE AD 2018/2019

W Prawo świętego Kościoła w kanonie 529 nakłada na księży proboszczów obowiązek jak najlepszego poznania wiernych powierzonych ich pieczy. Nakazuje im zatem nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, umacniając ich
w Panu i – gdy potrzeba – roztropnie ich korygując. Proboszcz ma gorącą miłością wspierać chorych, troską otaczać biednych, cierpiących, samotnych, wygnańców oraz przeżywających szczególne trudności. Ma troszczyć się o wzrost życia chrześcijańskiego w rodzinach.

W naszej polskiej tradycji spotkania kapłana z wiernymi w ich domach dokonują się zazwyczaj w klimacie Bożonarodzeniowym.

Przyjęcie kapłana z wizytą duszpasterską jest swoistym aktem publicznego wyznania wiary, znakiem jedności i żywej więzi Kościoła domowego z Kościołem parafialnym i z Kościołem Powszechnym.

W ostatnich czasach Kościół i duchowni są pod szczególnym obstrzałem wrogich ideologii. Bardzo nagłaśniane są grzechy ludzi Kościoła z całego świata. W roku 2018 w Polsce wszedł do kin film, który jakby miał zebrać wszelkie zło duchownych - by uświadamiać wiernych, do jakiego Kościoła przynależą.

Faktom się nie zaprzecza. Z faktami się nie dyskutuje. Ale jeśli mamy chęć kogoś ukamienować za jego grzech, to zapytajmy się ewangelicznym pytaniem: „Kto z nas jest bez grzechu?” To oczywiście nie usprawiedliwia grzechów tych, którym więcej powierzono i od których więcej się wymaga. Ale warto przy tym pamiętać jeszcze o jednej sprawie. Świat jest jaki jest. Księża wywodzą się ze zwykłych rodzin. Jakie mamy dzisiaj rodziny, takich mniej więcej mamy
i księży.


Podczas odwiedzin duszpasterskich była wspólna modlitwa, często taka dynamiczna, z pełnym zaangażowaniem,
z przejęciem, i wyczuwało się, że modlitwa jest czymś powszednim dla danej rodziny. To nas, kapłanów, bardzo cieszyło. Choć były przypadki, że gdy ksiądz przestawał mówić, to i domownicy milkli. Prawie w każdej rodzinie był przygotowany nakryty stół, a na nim ustawiony krzyż, Pismo Święte, zeszyty do religii dzieci, zapalona świeca… I choć w zasadzie kolęda koncentruje się na sprawach duchowych, życiu religijnym to jednak najchętniej rozmawialiśmy na tzw. tematy życiowe – o problemach i troskach, a także o radościach, jakie przeżywają rodziny. Ale to wcale nie jest bez związku. Simone Weil poucza nas tak: „Nie po tym, jak ktoś rozmawia ze mną o Bogu poznaję, że przeszedł przez oczyszczający ogień miłości Boga, lecz po tym jak mówi o rzeczach tego świata”.

Podczas tegorocznej kolędy odwiedziliśmy 4088 mieszkań, rodzin. Czasem jedno mieszkanie, to jedna samotna osoba. Nie mieliśmy możności być w 1608 mieszkaniach.

Ogólnie mówiąc, wyczuwa się wzrost zadowolenia z poziomu życia naszych Parafian. Wielu to podkreślało, mówiąc:
„Jest dobrze, nie ma co narzekać, aby tak dalej, oby tylko zdrowie służyło”. Owszem, wiele osób ma poważne problemy zdrowotne – niekoniecznie związane z podeszłym wiekiem. Mogliśmy jedynie wysłuchać taką osobę, zachęcić do ufnej modlitwy, obiecując również i z naszej strony modlitwę.

Urząd Skarbowy podaje, że nasza Parafia w roku 2018 liczyła 15 160 osób. W tej liczbie wiele osób jest tutaj tylko zameldowanych i rzeczywiście tutaj nie mieszka. Wielu mieszka, żyje i pracuje w innych miastach, także poza granicami kraju.

Podczas liczenia wiernych, jakie się przeprowadza każdego roku pod koniec października, w niedziele w naszym kościele na wszystkich Mszach świętych było obecnych 3480 osób. Pozostałe statystyki naszej Parafii za rok 2018 przedstawiają się następująco: ochrzczone zostały 134 osoby, 44 pary przyjęły sakrament małżeństwa, odbyło się 207 pogrzebów, sakrament bierzmowania przyjęły 104 osoby, I Komunię świętą przyjęło 155 dzieci. Komunii świętej zostało rozdane
w naszym kościele ok. 215 tysięcy.

Przy okazji wizyty kolędowej od większość rodzin otrzymywaliśmy ofiary, które są przeznaczone na utrzymanie i funkcjonowanie naszego domu i kościoła – różne opłaty w ciągu roku: gaz, prąd, śmieci, pensje, ubezpieczenia, podatki, remonty, naprawy. Składamy serdeczne „Bóg zapłać” wszystkim za złożone ofiary, za dar serca. Przy tej okazji składam serdeczne podziękowanie za wszelkie ofiary na naszą świątynię w postaci tacy, czy do skarbon na inne dzieła.

To doroczne podsumowanie jest okazją, by przypomnieć sobie o niektórych sprawach. W świątyni trzeba mieć poczucie sacrum. Tu jest Pan! To On jest głównym Gospodarzem tego miejsca. Dlatego powinniśmy się godnie zachowywać. Także małe dzieci, które są wielką radością rodziców i nas wszystkich – nie oznacza to, że w kościele mogą robić wszystko, na co mają ochotę. Dziecko używa rozumu adekwatnie do swojego wieku, ale za dzieci myślą i nad nimi czuwają rodzice.

W parafii jest wiele osób chorych, które, niestety, nie mogą uczestniczyć we Mszy świętej w świątyni, choć mówią jak bardzo by chcieli. Ponad 200 osób chorych odwiedzamy w I piątki miesiąca zanosząc im Komunie święta, mają wtedy też możliwość spowiedzi świętej.

Powtarzająca się uwaga podczas kolędy, to prośba, by delikatniej zamykać drzwi, gdy wchodzimy do kościoła. Trzaskanie drzwiami przeszkadza w skupieniu i modlitwie. Gdy przystępujemy do Komunii świętej – nie opierajmy się na tych, którzy już klęczą, nie szturchajmy nikogo, nie pchajmy się – bo to irytuje i to w takim szczególnym momencie,
jak Komunia święta.

Mogliśmy usłyszeć wiele miłych słów uznania i wdzięczności za funkcjonowanie naszej Parafii. Cieszę się, że dostrzegacie nasze starania i sprawy o charakterze duchowym, na których nam wszystkim zależy. W tym roku przypada
80 rocznica przybycia pallotynów do Radomia
i duszpasterstwa na Młodzianowie. To kilka pokoleń i wiernych
oraz księży i braci pallotynów.

Zachęcamy do aktywnego uczestniczenia w spotkaniach grup parafialnych dzieci, młodzieży i dorosłych; do gorliwszego
uczestniczenia we Mszy świętej w dni powszednie i w święta. Zachęcamy do liczniejszego uczestniczenia
w nabożeństwach. Zachęcamy do lektury „Gościa Niedzielnego”. W naszej parafii rozchodzi się ok. 20 sztuk tego Tygodnika. To za mało, jak na naszą parafię.

Często słyszymy ubolewanie ze strony rodziców, że ich dorastające, czy już dorosłe, dzieci, które mają swoje rodziny – nie chodzą w niedzielę na Mszę świętą. To jest spory problem, to rodzi podziały w rodzinach. Ale jakże często, jako rodzice, nie dajemy dzieciom dobrego przykładu. Mamy za co i za kogo się modlić. Przez to wszystko łącznie dokonuje się nasze chrześcijańskie wychowanie i nasza otwartość na Boga i na człowieka. A to są najważniejsze sprawy. W nich jest sens naszego życia. Bóg wpisał je w Przykazanie miłości Boga i bliźniego. Jeśli je odrzucimy, to cóż nam pozostanie?
I za Piotrem możemy pytać: „Panie, do kogóż pójdziemy?”

Jeszcze raz wszystkim serdecznie dziękujemy za możliwość spotkania z Wami, za wspólną modlitwę i rozmowy i za złożone przy tej okazji ofiary. Wszystkie sprawy, którymi dzieliliście się z nami ogarniamy serdeczną modlitwą, zwłaszcza podczas niedzielnych Mszy świętych za Parafian, prosząc Miłosiernego Boga o Jego łaski, pomoc i błogosławieństwo.

Wszyscy starajmy się żyć na co dzień zasadą z duchowości jezuickiej, która zachęca nas, „by robić tak, jakby wszystko od nas zależało, a jednocześnie ufać Bogu tak, jakby wszystko zależało od Niego”. A wówczas wszystko będzie dobrze i na swoim miejscu.

 

Ksiądz Proboszcz
Lucjan Rożek SAC do góry