W Prawo świętego Kościoła w kanonie
529 nakłada na księży proboszczów obowiązek jak najlepszego poznania
wiernych powierzonych ich pieczy. Nakazuje im zatem nawiedzać rodziny,
uczestnicząc w troskach wiernych, umacniając ich
w Panu i – gdy potrzeba –
roztropnie ich korygując. Proboszcz ma gorącą miłością wspierać chorych,
troską otaczać biednych, cierpiących, samotnych, wygnańców oraz
przeżywających szczególne trudności. Ma troszczyć się o wzrost życia
chrześcijańskiego w rodzinach.
W naszej polskiej tradycji spotkania kapłana z wiernymi w ich domach
dokonują się zazwyczaj w klimacie Bożonarodzeniowym.
Przyjęcie kapłana z wizytą duszpasterską jest swoistym aktem publicznego
wyznania wiary, znakiem jedności i żywej więzi Kościoła domowego z Kościołem
parafialnym i z Kościołem Powszechnym.
W ostatnich czasach Kościół i duchowni są pod szczególnym obstrzałem wrogich
ideologii. Bardzo nagłaśniane są grzechy ludzi Kościoła z całego świata. W
roku 2018 w Polsce wszedł do kin film, który jakby miał zebrać wszelkie zło
duchownych - by uświadamiać wiernych, do jakiego Kościoła przynależą.
Faktom się nie zaprzecza. Z faktami się nie dyskutuje. Ale jeśli mamy chęć
kogoś ukamienować za jego grzech, to zapytajmy się ewangelicznym pytaniem:
„Kto z nas jest bez grzechu?” To oczywiście nie usprawiedliwia grzechów
tych, którym więcej powierzono i od których więcej się wymaga. Ale warto
przy tym pamiętać jeszcze o jednej sprawie. Świat jest jaki jest. Księża
wywodzą się ze zwykłych rodzin. Jakie mamy dzisiaj rodziny, takich mniej
więcej mamy
i księży.
Podczas odwiedzin duszpasterskich była wspólna modlitwa, często taka
dynamiczna, z pełnym zaangażowaniem,
z przejęciem, i wyczuwało się, że
modlitwa jest czymś powszednim dla danej rodziny. To nas, kapłanów, bardzo
cieszyło. Choć były przypadki, że gdy ksiądz przestawał mówić, to i
domownicy milkli. Prawie w każdej rodzinie był przygotowany nakryty stół, a
na nim ustawiony krzyż, Pismo Święte, zeszyty do religii dzieci, zapalona
świeca… I choć w zasadzie kolęda koncentruje się na sprawach duchowych,
życiu religijnym to jednak najchętniej rozmawialiśmy na tzw. tematy życiowe
– o problemach i troskach, a także o radościach, jakie przeżywają rodziny.
Ale to wcale nie jest bez związku. Simone Weil poucza nas tak: „Nie po tym,
jak ktoś rozmawia ze mną o Bogu poznaję, że przeszedł przez oczyszczający
ogień miłości Boga, lecz po tym jak mówi o rzeczach tego świata”.
Podczas tegorocznej kolędy odwiedziliśmy 4088 mieszkań, rodzin. Czasem jedno
mieszkanie, to jedna samotna osoba. Nie mieliśmy możności być w 1608
mieszkaniach.
Ogólnie mówiąc, wyczuwa się wzrost zadowolenia z poziomu życia naszych
Parafian. Wielu to podkreślało, mówiąc:
„Jest dobrze, nie ma co narzekać,
aby tak dalej, oby tylko zdrowie służyło”. Owszem, wiele osób ma poważne
problemy zdrowotne – niekoniecznie związane z podeszłym wiekiem. Mogliśmy
jedynie wysłuchać taką osobę, zachęcić do ufnej modlitwy, obiecując również
i z naszej strony modlitwę.
Urząd Skarbowy podaje, że nasza Parafia w roku 2018 liczyła 15 160 osób. W
tej liczbie wiele osób jest tutaj tylko zameldowanych i rzeczywiście tutaj
nie mieszka. Wielu mieszka, żyje i pracuje w innych miastach, także poza
granicami kraju.
Podczas liczenia wiernych, jakie się przeprowadza każdego roku pod koniec
października, w niedziele w naszym kościele na wszystkich Mszach świętych
było obecnych 3480 osób. Pozostałe statystyki naszej Parafii za rok 2018
przedstawiają się następująco: ochrzczone zostały 134 osoby, 44 pary
przyjęły sakrament małżeństwa, odbyło się 207 pogrzebów, sakrament
bierzmowania przyjęły 104 osoby, I Komunię świętą przyjęło 155 dzieci.
Komunii świętej zostało rozdane
w naszym kościele ok. 215 tysięcy.
Przy okazji wizyty kolędowej od większość rodzin otrzymywaliśmy ofiary,
które są przeznaczone na utrzymanie i funkcjonowanie naszego domu i kościoła
– różne opłaty w ciągu roku: gaz, prąd, śmieci, pensje, ubezpieczenia,
podatki, remonty, naprawy. Składamy serdeczne „Bóg zapłać” wszystkim za
złożone ofiary, za dar serca. Przy tej okazji składam serdeczne
podziękowanie za wszelkie ofiary na naszą świątynię w postaci tacy, czy do
skarbon na inne dzieła.
To doroczne podsumowanie jest okazją, by przypomnieć sobie o niektórych
sprawach. W świątyni trzeba mieć poczucie sacrum. Tu jest Pan! To On jest
głównym Gospodarzem tego miejsca. Dlatego powinniśmy się godnie zachowywać.
Także małe dzieci, które są wielką radością rodziców i nas wszystkich – nie
oznacza to, że w kościele mogą robić wszystko, na co mają ochotę. Dziecko
używa rozumu adekwatnie do swojego wieku, ale za dzieci myślą i nad nimi
czuwają rodzice.
W parafii jest wiele osób chorych, które, niestety, nie mogą uczestniczyć we
Mszy świętej w świątyni, choć mówią jak bardzo by chcieli. Ponad 200 osób
chorych odwiedzamy w I piątki miesiąca zanosząc im Komunie święta, mają
wtedy też możliwość spowiedzi świętej.
Powtarzająca się uwaga podczas kolędy, to prośba, by delikatniej zamykać
drzwi, gdy wchodzimy do kościoła. Trzaskanie drzwiami przeszkadza w
skupieniu i modlitwie. Gdy przystępujemy do Komunii świętej – nie opierajmy
się na tych, którzy już klęczą, nie szturchajmy nikogo, nie pchajmy się – bo
to irytuje i to w takim szczególnym momencie,
jak Komunia święta.
Mogliśmy usłyszeć wiele miłych słów uznania i wdzięczności za funkcjonowanie
naszej Parafii. Cieszę się, że dostrzegacie nasze starania i sprawy o
charakterze duchowym, na których nam wszystkim zależy. W tym roku przypada
80 rocznica przybycia pallotynów do Radomia i duszpasterstwa na
Młodzianowie. To kilka pokoleń i wiernych
oraz księży i braci pallotynów.
Zachęcamy do aktywnego uczestniczenia w spotkaniach grup parafialnych
dzieci, młodzieży i dorosłych; do gorliwszego
uczestniczenia we Mszy świętej w dni powszednie i w święta. Zachęcamy do
liczniejszego uczestniczenia
w nabożeństwach. Zachęcamy do lektury „Gościa
Niedzielnego”. W naszej parafii rozchodzi się ok. 20 sztuk tego Tygodnika.
To za mało, jak na naszą parafię.
Często słyszymy ubolewanie ze strony rodziców, że ich dorastające, czy już
dorosłe, dzieci, które mają swoje rodziny – nie chodzą w niedzielę na Mszę
świętą. To jest spory problem, to rodzi podziały w rodzinach. Ale jakże
często, jako rodzice, nie dajemy dzieciom dobrego przykładu. Mamy za co i za
kogo się modlić. Przez to wszystko łącznie dokonuje się nasze
chrześcijańskie wychowanie i nasza otwartość na Boga i na człowieka. A to są
najważniejsze sprawy. W nich jest sens naszego życia. Bóg wpisał je w
Przykazanie miłości Boga i bliźniego. Jeśli je odrzucimy, to cóż nam
pozostanie?
I za Piotrem możemy pytać: „Panie, do kogóż pójdziemy?”
Jeszcze raz wszystkim serdecznie dziękujemy za możliwość spotkania z Wami,
za wspólną modlitwę i rozmowy i za złożone przy tej okazji ofiary. Wszystkie
sprawy, którymi dzieliliście się z nami ogarniamy serdeczną modlitwą,
zwłaszcza podczas niedzielnych Mszy świętych za Parafian, prosząc
Miłosiernego Boga o Jego łaski, pomoc i błogosławieństwo.
Wszyscy starajmy się żyć na co dzień zasadą z duchowości jezuickiej, która
zachęca nas, „by robić tak, jakby wszystko od nas zależało, a jednocześnie
ufać Bogu tak, jakby wszystko zależało od Niego”. A wówczas wszystko będzie
dobrze i na swoim miejscu.
Ksiądz Proboszcz
Lucjan Rożek SAC do góry