ODDZIELENIE KOŚCIOŁA OD PAŃSTWA

Coraz bardziej natarczywe żądanie niektórych ludzi, by rozdzielić Kościół od Państwa… Zastanawiam się, jak faktycznie można to wykonać?

Kościół, najprościej, to osoby wierzące w Boga i realizujące swą wiarę w przestrzeni publicznej oraz w budowlach również na ten cel przeznaczonych. Wśród nich nieduża grupa konsekrowanych, kapłanów, którzy mają prawo udzielania sakramentów świętych, stanowiących podstawę chrześcijaństwa.

Jak więc mnie, czy Ciebie, można wyrugować z życia?

Ustanowić getta wiary w Boga i uwarunkować pozwolenia wyjścia poza ich obręb zgodą po podpisaniu odpowiedniej karty zasad postępowania?

Można by tak bez końca…

Dlatego tylko jeden przykład: gdyby zlikwidować budowle sakralne, to w większości miejscowości w Polsce nie byłoby żadnego znaczącego znaku historii naszej Ojczyzny.

Niesłychanie bezwzględnie narzucane zasady bezczeszczące człowieczeństwo: zniewalanie aborcyjne, seksualizacja dzieci od poziomu przedszkoli, degradacja instytucji małżeństwa… Mimo, że nie mieszczą się w obowiązujących prawnych
i naukowych normach, są oficjalnie głoszone i jednoznacznie dezawuują naszą, jasno to wyrażę, NORMALNOŚĆ.

Trudna jest do pojęcia nienawiść polityczna, która ogarnęła nas do tego stopnia, że nawet najważniejsze święta narodowe, społeczne, rocznice, obchodzimy podzieleni na frakcje „tych gorszych” i „tych lepszych”.

Jedni z nas idą z tymi, drudzy z tamtymi… Najwięcej nie chodzi w ogóle…

Tak mija rok za rokiem…

Popierane przez nas, katolików, zasady moralne stanowione przez polityków, można powiedzieć, że… najmniej nam zależy na politykach, którzy stosują w życiu i to z konsekwencją te nawet najtrudniejsze katolickie zasady…

Miesiąc ostatnich wyborów był otulony przez nas różańcem, a 13 października, to był Dzień Fatimski. Więcej, jak co drugi Polak, pofatygował się do urny…

Ilu jednak powiedziało: „13, ale dobrze, że nie w piątek!”?

Michał Jakaczyński

 

do góry