Bezimienny zamaskowany tłum szeroką ławą podąża nie wiedzieć dokąd…
Jedni idą tam skąd drudzy właśnie wracają… Jedni i drudzy pochyleni,
jakby właśnie stracili nadzieję…
Jak się odnaleźć w gąszczu niepokoju, braku akceptacji narzuconych
decyzji, jakie dla naszego dobra (?) podejmują różne instytucje z
powodu zagrożenia koronawirusem. Kościół święty też podjął wiele
trudnych decyzji…
Tak długo byliśmy zamknięci w domach... Oby się to nie powtórzyło!
Sytuację sprzed kilku miesięcy możemy porównać do początków
chrześcijaństwa, gdy najczęściej w ukryciu odprawiano nabożeństwa.
Jest to cenne dla dzieci i młodzieży mogących obserwować, że
miejsca, w których żyją, również mogą być miejscem uroczystej
modlitwy, wyciszenia, skupienia, czytania i rozważania słowa Bożego.
Pod warunkiem – rodzina musi być Bogiem silna.
Jeszcze trzy miesiące temu siedziałam w domu w obawie, że zaatakuje
mnie koronawirus. Eucharystia w domu w TV? Dziękowałam Bogu i za to.
Tylko Komunia święta duchowa nie wystarczała mi. Potrzebowałam
„żywej” Mszy świętej. Obecność Chrystusa Eucharystycznego podczas
Mszy świętej rozpoczyna się w momencie Konsekracji i trwa tak długo,
jak istnieją Postacie Eucharystyczne. Zbawiciel jest obecny w pełni
i cały w każdym najmniejszym Okruszku i w każdej Kropli.
Przyjęcie Komunii świętej w czasie epidemii, to kolejna bolesna
sprawa. Swoisty „podział”- Ciało Pana Jezusa do ust, czy na rękę?
Jak się ludziom zostawi wybór - to wcześniej czy później wyniknie z
tego chaos. Drogi Czytelniku, jakikolwiek jest Twój wybór – szanuj
Chrystusa. Nie dajmy się zwariować. Uczyńmy dla Jezusa bezpieczną
przystań, ale przede wszystkim w naszym sercu – patrząc zawsze z
miłością na bliźniego.
Kochani, ze wszystkich sił szukajmy pokoju, który chce nam dać
Chrystus. On ZAWSZE jest z nami. Starajmy się odczytać bieżącą
sytuację. Spróbujmy Mu zaufać całym sercem. Otwórzmy się przed Nim i
powiedzmy o swoich problemach, niepokojach. Przecież w szczerej
modlitwie niczym nie ryzykujemy.
Jadwiga Kulik