Mijają kolejne miesiące epidemii. Czas płynie szybko. Szczególnie
wartko minęły wakacje. Dzieci wróciły do szkół. Ale czy wszystko
wróciło do swojego zwykłego codziennego rytmu? Niestety, nie… Nie
wiemy, co przyniosą najbliższe tygodnie i miesiące…
Tyle w nas niewiadomych i tyle niepewności. Maseczki, dezynfekcje…
Chronią nas? Nie chronią? Pomagają, czy niszczą odporność? Spotkać
się z kimś, czy nie spotkać? Pojechać pociągiem na wycieczkę, czy
się wstrzymać?
Nie wiemy, jak będzie. Wrócą obostrzenia?
A ja tak bardzo boję się nieznanego… Tak bardzo się lękam. Niepokoi
mnie wszystko, co się zmienia. Jak często nie chcę poznać czegoś
nowego przez strach. Nie chcę ryzykować w różnych sytuacjach
życiowych, relacjach z innymi ludźmi, w pracy czy nawet w rodzinie…
Nie chcę dać szansy drugiemu człowiekowi. Przez strach, że mnie
zrani i zawiedzie. Boję się bólu i rozczarowania…
Za dużo we mnie pewności, że niektórych rzeczy i ludzi nie można
zmienić. Zamykam się w swojej skorupie, która daje mi – może
pozorne, ale – poczucie bezpieczeństwa.
A Bóg tyle razy mówi na kartach Pisma Świętego: „Nie bój się!”.
Dokładnie 365 razy. Na każdy dzień jednego roku naszego życia. Tak
jak np. w Ewangelii św. Łukasza. Zapewniasz przełożonego synagogi:
„Nie bój się, wierz tylko, a (twoja córeczka) będzie ocalona” (Łk 8,
50).
Jezus zapewnia, że zawsze jest ze mną i nie powinnam się bać. Zawsze
wskazuje mi drogę i prowadzi. Nigdy w nieznanym nie jestem sama.
Ciągle jednak nie mogę uwolnić się od tego uczucia… Tak trudno mi
każdego dnia powiedzieć: „Jezu, ufam Tobie”.
A przecież tyle razy odczułam wręcz namacalnie działanie Pana w moim
życiu. Tyle razy przekonałam się, że jak tylko zaufam, zawierzę
wszystko Jezusowi, to moje trudne sprawy, relacje, ułożą się zgodnie
z wolą Boga.
Te słowa: „Nie lękajcie się!” tak mocno i dobitnie powtarzał św. Jan
Paweł II. Tak bardzo pragnę każdego dnia mówić je. „Nie bójcie się,
otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. (…) Nie bójcie
się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek. On jeden to
wie!” (św. Jan Paweł II, Homilia na rozpoczęcie pontyfikatu).
zz