RÓŻANIEC, DZIECI I WIELCY KAROLOWIE

Trudny czas drugiej fali epidemii. Niepewność, obostrzenia, wątpliwości… Jednak Bóg daje Kościołowi także teraz wielki Skarb. Przeżywamy wciąż Rok Eucharystii, a ona, jak mówił młody włoski Błogosławiony, jest „Autostradą do nieba”. Kto powiedział te piękne słowa? Kogo my, Polacy, wzywamy w Litanii jako Gorliwego Miłośnika Eucharystii? Spójrzmy dziś na dwóch Karolów, którzy spotkali się duchowo na „świętej drodze”, prowadzącej w tym samym kierunku, w stronę Nieba. Ich wspomnienie liturgiczne dzieli tylko kilka październikowych dni. Ich duchowość pełna jest młodości i odwagi. Ich ostatnie chwile życia to świadectwo miłości do Boga i Kościoła. Popatrzmy na świętość, która nie jest zamknięta w złote
ramy obrazów, ale przystaje obok nas, jakby chciała powiedzieć: „Non abbiate paura” – „Nie lękajcie się”.

3 maja 1991... Na Jasnej Górze trwały uroczystości związane ze Świętem Królowej Polski. Z pewnością rozmawiano także o zbliżającej się pielgrzymce Ojca Świętego do naszej Ojczyzny. O pielgrzymce, która zaplanowana została w dwóch „odsłonach”. Tu, u stóp Matki Jasnogórskiej, czekano na szczególny moment. Za trzy miesiące wraz z Janem Pawłem II miało przybyć do Częstochowy wiele tysięcy młodych i przeżyć VI Światowy Dzień Młodzieży. W Dniu Królowej Polski dokonywano już pewnie konkretnych postanowień, aby to niezwykłe sierpniowe wydarzenie stało się głębokim
doświadczeniem wspólnoty i umocnieniem do głoszenia Chrystusa na co dzień.

Czy to nie piękny „zbieg okoliczności”, że dokładnie w tym czasie - 3 maja 1991 roku - Bóg sam posiał na ziemi małe ziarenko, które potem, w XXI wieku miało stać się niezwykłym kwiatem dla budowania wiary młodych? W dniu Uroczystości Królowej Polski urodził się przyszły błogosławiony, przy którego grobie dziś możemy modlić się, patrząc na świętego, ubranego w dżinsy, trampki i sweter. Carlo Acutis - zapatrzony w Eucharystię, zakochany w Internecie, od tygodnia: nowy Patron dzieci i młodzieży.

Kiedy Carlo miał trzy lata, Jan Paweł II napisał piękny List do dzieci „Tra pochi giorno” - „Za kilka dni”. Pewnie mały Włoch nie poznał od razu jego treści. Czy stało się tak kiedyś? Być może… Jednak nawet gdyby Carlo nie przeczytał Listu swojego polskiego Imiennika (według imienia chrzcielnego), to i tak w jego życiu wypełniało się dokładnie to, co chciał przekazać Ojciec Święty. Mały Karol, zaprzyjaźniony z Asyżem, ukochał Eucharystię… Może widział na ekranie zdjęcia klęczącego przed Najświętszym Sakramentem Jana Pawła II? Może zastanawiało Go, dlaczego Wielki Papież w niezwykłym skupieniu sprawuje Mszę świętą? Tego nie wiemy. Jednak duchowość eucharystyczna bardzo mocno połączyła dwa serca – Dziecka i Ojca Świętego. Dziś, gdy we wspomnianym Liście czytamy słowa: „Dla iluż dzieci w dziejach Kościoła, Eucharystia była źródłem duchowej siły...” – tak bardzo chciałoby się dopisać do wymienionych świętych: Agnieszki, Agaty, Tarsycjusza, Bernadetty, Tereski, dzieci z La Salette, Hiacynty i Franciszka, także imię: Carlo. To właśnie im, bardzo młodym ludziom, Pan Jezus okazuje szczególne zaufanie. To właśnie z nimi „dzieli się troską o innych – rodziców, koleżanki, kolegów”. Więcej – im powierza „sprawy wielkiej wagi dla życia Kościoła i ludzkości.” Dlaczego dzieci i młodzi są
tak ważni? Odpowiedź zawiera się w kilku słowach: prostota, ufność i nadzieja. Stróże Poranka...

Przyszedł rok 2005. Wiosenny, chłodny wieczór 2 kwietnia… Ojciec Święty odchodził z tego świata. Przyjaciel młodych cicho wyszeptał „Szukałem was… Teraz wy przyszliście do mnie.”. Czy Carlo Acutis, czternastolatek z Asyżu, oglądał transmisję w Internecie? Być może, uwielbiał przecież spędzać czas przy komputerze. Jeśli kiedyś uda nam się porozmawiać z jego mamą, z pewnością zapytamy. A może był w Rzymie, na Placu św. Piotra? Wtedy sam jeszcze prawdopodobnie w pełni sił… Cokolwiek robił, łączył się duchowo ze słabnącym fizycznie, choć wciąż młodym duchem, Janem Pawłem II. Łączył się już od dawna, gdyż Jego życie, podobnie jak „Karola z Polski” wypełnione było miłością do Eucharystii i modlitwą różańcową. Gdyby spotkali się wcześniej, np. na prywatnej audiencji lub wśród ulic w Asyżu (a może się spotkali?), znaleźliby dużo wspólnych tematów. Jeden od drugiego mógłby wiele zaczerpnąć. Jan Paweł II nosił w sercu młodych - potrafił z nimi śpiewać, śmiać się, żartować, a nade wszystko modlić się i rozmawiać. Carlo zachwycał się obecnością Boga pod postacią Chleba, kochał Matkę Bożą i Kościół. Obaj pragnęli jak najlepiej wykorzystać różne środki, także nowoczesną technologię, aby głosić Ewangelię. Obaj także… bardzo lubili piłkę nożną. W życiu grali w jednej, Bożej „drużynie”.

2 kwietnia 2005 roku pierwszy z dwóch Karolów odszedł - prosto do domu Ojca. Niewiele czasu minęło, a dołączył do niego i drugi... Mimo młodego wieku z odwagą przyjął cierpienie i śmierć. Ofiarował je za Kościół i Ojca Świętego. Niezwykłe małe-wielkie serce. W bramach raju powitali Carla aniołowie i święci. Był wśród nich także Jan Paweł II… Nie wiem, czy w niebie pamięta się wypowiedziane na ziemi słowa, ale jeśli tak, nasz Ojciec Święty, patrząc na wstępującego młodego Włocha, być może przypomniał sobie w tamtej chwili to, co mocno i pięknie podkreślił we wspomnianym Liście do dzieci: „Czy Pan Jezus nie stawia dziecka za wzór także ludziom dorosłym? Niebo jest dla tych, którzy są prości jak dzieci, tak pełni zawierzenia jak one…”.

Kończąc refleksję o dwóch „październikowych” świętych, pomyślmy jeszcze o Tej, do której za niecałe trzy lata młodzi będą pielgrzymować, by przeżyć kolejny ŚDM. Matka Boża Fatimska… Czy to tylko przypadek, że dni wspomnienia liturgicznego Papieża z Polski i „Błogosławionego Internauty” przeżywamy w miesiącu różańcowym? Zostały dwa tygodnie października… „Dwóch Karolów” wspólnie zachęca nas do odmawiania różańca. Może zapomniałeś już w dorosłym zabieganiu, co znaczy modlić się. Zechciej popatrzeć, a raczej dołączyć do modlitwy dzieci, które tak pięknie prowadzą różaniec w naszym kościele o 18.50. Ta modlitwa, o czym także pisał św. Jan Paweł II, ma ogromną siłę. Najmniejsi mogą nawet czasem być wzorem dla dorosłych, jak „z prostotą i całkowitą ufnością zwracać się do Boga”. Kimkolwiek, Drogi Czytelniku, jesteś, wsłuchaj się na nowo w treść Ewangelii, która głęboko przeniknięta jest prawdą o dziecku - takim jakim był przed laty mały Lolek czy Carlo, a dziś jest może Twój syn albo córka. Rozważając wspólnie różaniec, odczytajmy na nowo „Ewangelię dziecka”.

ms

do góry