MOŻE TY PRZEKONASZ SIĘ O TYM WCZEŚNIEJ

Wielki Post to czas przemiany, nawrócenia. W polskiej tradycji katolickiej kulminacją tego procesu jest najczęściej przystąpienie do sakramentu pokuty i pojednania. Dlatego od wieków ostatnie tygodnie przed Wielkanocą były
w Kościele w Polsce czasem, w którym katolicy tłumnie szli do spowiedzi. W wielu kościołach tworzyły się kolejki
do konfesjonałów - pomimo tego, że spowiednicy wydłużali czas swoich dyżurów.

Przez całe życie zajmowały mnie problemy i radości życia małżeńskiego. Nie zauważałam Pana Boga w moich zmaganiach. Nie doceniałam wartości Mszy świętej. Cud Eucharystii odkryłam mając lat... powiedzmy będąc już w „kwiecie wieku”. Przed każdą spowiedzią świętą szukałam kapłana, który mnie nie zna. Wstydziłam się swojej grzeszności. Naiwna. Miałam mylne wyobrażenie o sakramencie pokuty.

A przecież...

„Kiedy się zbliżasz do spowiedzi - mówi Pan Jezus - wiedz o tym, że Ja sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy” (Dzienniczek św. Faustyny, 1602).

Niechęć i lęk, które się pojawiają przed pójściem do spowiedzi, pochodzą z wyraźnej inicjatywy Szatana. Pamiętajmy - kiedy wybieramy się do spowiedzi, idziemy na spotkanie z samym Chrystusem. Jeżeli szczerze wyznamy Mu wszystkie grzechy, będziemy za nie żałować i postanowimy poprawę, wtedy Jezus będzie miał dostęp do naszego serca i dokona cudu przebaczenia wszystkich naszych błędów i przewinień.

Spotykam czasem ludzi, których ksiądz źle potraktował podczas spowiedzi. Po takim doświadczeniu mają blokadę i nie chcą się spowiadać. Może zdarzyło się to i Tobie? Pamiętaj jednak, że nie spowiadając się, nie szkodzisz tamtemu spowiednikowi (on sobie dalej żyje), natomiast Ty odsuniesz się od Chrystusa. Warto spróbować przebaczyć temu księdzu i zapomnieć. Sprawę przemódl i jak najszybciej idź do spowiedzi do innego księdza.

Do PRAWDY POWYŻSZEJ doszłam po latach. Może Ty przekonasz się o tym wcześniej?

Jadwiga Kulik

do góry