Wśród wezwań modlitwy zapisanej przez świętą Faustynę w Dzienniczku
(Dz. 163) znajduje się również takie: „Dopomóż mi, Panie, aby nogi
moje były miłosierne, bym zawsze śpieszyła z pomocą bliźnim,
opanowując swoje własne znużenie
i zmęczenie”.
Te słowa ukazują wielką wartość umartwienia, cierpienia i trudu -
często towarzyszących spełnianiu uczynków miłosierdzia. Bo przecież
nie zawsze łatwo jest pójść, by świadczyć dobro. Przeszkadza w tym
zmęczenie, zabieganie albo zwykłe lenistwo. Chrystus jednak nie
przestaje mówić: „Pójdź za Mną! Pójdź - do smutnych, głodnych,
samotnych.
Pójdź - Ja cię poprowadzę i będę także obecny we wszystkich, którzy
potrzebują miłości”.
On sam, ukazany w obrazie jako Król Miłosierdzia, ma stopy „pełne
cierpienia”, znające kamienie jerozolimskiej ulicy
i kształt krzyżowych gwoździ. Jego nogi dotykają ziemi, a zarazem
delikatnie unoszą się w obłoku. Kroki wydają się zdecydowane i
jednocześnie lekkie, jakby „nie z tego świata”. Tak działa miłość -
konkretnie, ale i z wyczuciem; bez przesadnej kurtuazji, jednak z
wielkim szacunkiem dla osoby kochanej.
Ewangelie mówią o tym, że Jezus pomagał sparaliżowanym. Byli oni
przynoszeni wśród tych, którzy potrzebowali pomocy. Dobra Nowina
ukazuje dwie sytuacje konkretnych ludzi. Pierwsza z nich to moment,
gdy Chrystus przy sadzawce, zwanej Betesda, uzdrawia człowieka
chorującego od 38 lat. Niezwykle wymowne są słowa tego paralityka,
wyrażone w dialogu z Jezusem: „Panie, nie mam człowieka, aby mnie
wprowadził do sadzawki”. Nie mam człowieka… Jakże to aktualne! Ilu
potrzebujących dziś pomocy powtarza w samotności takie zdanie?
Druga sytuacja: czterech ludzi niosących nosze, z wielką
determinacją starających się dotrzeć do Chrystusa. Każdy ich krok
przybliżał sparaliżowanego do Źródła Miłosierdzia, a wiara stała się
podstawą cudu uzdrowienia. Pomogli choremu
w przeżyciu pielgrzymki zaufania. Zwykły otwór w dachu zamienili w
„bramę miłosierdzia” i przeprowadzili przez nią przyjaciela, który
potrzebował ratunku i wsparcia. Ich nogi wybrały najlepszy z
możliwych kierunków - w stronę Chrystusa.
Jezu, proszę, aby i moje nogi zawsze były gotowe świadczyć dobro,
przynosić pokój, zwiastować szczęście,
prowadzić do Źródła Miłosierdzia. Pomóż przezwyciężać własne
zmęczenie i spieszyć z pomocą innym. Pomóż iść przez życie tak, aby
ślady moich stóp mnie przetrwały.
ms