MATERIAŁ DO KONKURSU PASCHALNEGO

Choć trwa epidemia i szkołę mamy w komputerach i w ogóle nie bardzo możemy gdzieś wyjść – serdecznie zapraszamy wszystkie dzieci naszej parafii i wszystkie dzieci, do których dociera internet z naszych serwerów, do udziału
w konkursach na stronie mojaparafia24.pl.

Szczególnie zapraszamy do udziału w Konkursie Paschalnym. Pojawia się w nim między innymi pytanie o płótno, w które owinięto Jezusa po zdjęciu z krzyża, a przed złożeniem do grobu.

Wielu ludzi na świecie wierzy, jest wręcz przekonanych, że tym płótnem jest Całun, obecnie przechowywany
w katedrze w Turynie we Włoszech. Dlatego nazywamy to płótno Całunem Turyńskim.

Przez setki lat wielu naukowców przyglądało się bardzo uważnie Całunowi i wielokrotnie porównywano to, co widać na Całunie z tym, co opisują Ewangelie.

Pewien matematyk, profesor z Turynu, łącząc wspólne cechy Jezusa i osoby, którą widać na Całunie, obliczył, że prawdopodobieństwo pojawienia się wszystkich cech u jednego tego samego mężczyzny, który cierpiał tortury ukrzyżowania, wynosi 1 na 200 miliardów. Oznacza to, że teoretycznie wśród 200 miliardów ukrzyżowanych mogła istnieć tylko jedna osoba, która miała cechy wspólne „człowieka z Całunu” i Jezusa. Ponieważ w historii nie ukrzyżowano 200 miliardów ludzi, obliczenia wskazują, że „osoba z Całunu”, to naprawdę Jezus.

Zdaniem niektórych naukowców, obraz na Całunie mógł być spowodowany światłem emanującym z Ciała Chrystusa
w czasie zmartwychwstania. Hipoteza ta nie jest nieprawdopodobna, jeśli przypomnimy sobie scenę Przemienienia
Jezusa na Górze Tabor.

Przez pierwsze 300 lat Całun był ukrywany z powodu prześladowania chrześcijan. Jezus na malowidłach w tamtym czasie był przedstawiany w sposób symboliczny. Od IV wieku obrazy Chrystusa mają wiele nieregularnych elementów, trudnych do przypisania wyobraźni artystów, a wyraźnie inspirowanych Całunem.

Bardzo bogata jest historia miejsca przechowywania Całunu na przestrzeni wieków. W wieku X Całun był
w Konstantynopolu. W wieku XIII, podczas wypraw krzyżowych, został przewieziony do Francji. W Turynie ma swoje miejsce od wieku XVI.

Wiele analiz naukowców potwierdza autentyczność Całunu. Obecna jest na nim ogromna obfitość pyłków bliskowschodnich, aloesu i mirry. Wskazuje się na prymitywny sposób produkcji sukna; na obecność aragonitu (minerału) podobnego do występującego w jaskiniach Jerozolimy; na szew boczny identyczny jak na tkaninach żydowskich z I wieku; na widoczne ślady DNA charakterystycznego dla ludzi z Bliskiego Wschodu; na plamy krwi, która okazała się prawdziwą krwią ludzką wypływającą z ran zwłok w szacowanym czasie 36-40 godzin.

Całun daje możliwość zobaczenia na własne oczy tego wszystkiego, co przedstawiono w Ewangeliach opisujących Mękę Jezusa, z jeszcze większymi szczegółami. Widać na nim ponad 120 ran po biczu, koronę cierniową, obrzęk twarzy od uderzeń i upadków, dziury po gwoździach w nadgarstkach, ranę na boku z dużą ilością krwi i surowicy. To wszystko sprawia, że osoby oglądające Całun nie mogą pozostać obojętne. Staje się on Ewangelią napisaną Krwią samego
Jezusa. To płótno jest bezpośrednim świadkiem Męki i Zmartwychwstania naszego Pana.

Oczywiście to kwestia wiary. Badania ciągle trwają. Każdy, kto ogląda Całun, w sercu swoim podejmuje decyzję, czy ta Relikwia jest utwierdzeniem w zaufaniu Jezusowi.

Na koniec kilka cytatów naukowców badających Całun:

„W swojej karierze naukowej zetknąłem się tylko z dwoma przedmiotami, które nie są wytłumaczalne naukowo: Całunem Turyńskim i obrazem utrwalonym w źrenicy Matki Boskiej z Guadalupe. To dwa wizerunki, o których po dokonaniu serii badań można z całą pewnością powiedzieć, że nie zostały uczynione ludzką ręką”.

„To jest nie do wyjaśnienia. Każde ze zjawisk odwzorowanych na Całunie Turyńskim możemy wyjaśnić z osobna, ale nie da się wyjaśnić ich jednoczesnego występowania”.

„Dlaczego Całun nie może być podróbką? W Całunie znaleziono pyłki wielu roślin, m.in. z Europy Zachodniej, ponieważ był wystawiany we Francji i Włoszech, z Bliskiego Wschodu, gdzie był wystawiany przypuszczalnie w Mezopotamii, Edessie
i Konstantynopolu, ale znaleziono też 46 pyłków roślin, które kwitną tylko w okolicach Jerozolimy i tylko wiosną. Nie było możliwe podrobienie tych dowodów. Nikt w średniowieczu nawet nie wpadłby na to”.

opr.

do góry