Mam teraz 12 lat i już odkryłam tajemnicę Adoracji. Dzięki temu
odkryciu moje życie nabrało większego sensu.
Pokochałam Adorowanie Najświętszego Sakramentu, bo to sprawiło, że
zaczęłam inaczej patrzeć na swoje życie.
To uczucie, gdy klęczę przed Najświętszym Sakramentem i rozmawiam z
Jezusem, jest tak piękne, że ciężko to
wytłumaczyć. Przy Nim zaczęłam rozumieć, że nic nie dzieje się
przypadkiem. Wszystkie nasze potknięcia i wygrane były przemyślane
właśnie przez Tę Osobę, którą adorujemy.
Po jednej nawet Adoracji, choćby kilkuminutowej, człowiek zmienia
patrzenie na swoje życie.
Najważniejsza w naszym życiu jest relacja z Jezusem! Jeżeli nie wiem
co zrobić z daną sytuacją – idę do Niego. On zawsze wie, jak mi
pomóc. Jezus też ma plan wobec naszego życia. Trzeba Mu zaufać i iść
dalej, ale już z Nim.
Adoracja to dla mnie jedna z najpiękniejszych form modlitwy. Jest
taka spokojna. W ciszy można szczerze
porozmawiać z Jezusem i wylać przy Nim swoje łzy.
Przed snem często przypominam sobie o pięknych chwilach Adoracji i
powtarzam „Jezu, ufam Tobie”.
Zapraszam wszystkich na Adorację w naszej parafii. Szczególnie w I
piątki miesiąca.
Zuzia