Prawie pusty kościół. Cisza. Kwiaty, dwie świece i biały obrus.
Rozświetlony ołtarz, a na nim On. Jezus w Najświętszym Sakramencie.
Nasz Zbawiciel w białym kawałku Chleba.
Parę chwil wcześniej byłam na Eucharystii. Przyjęłam Pana Jezusa do
swojego serca. Czuję się mocniejsza i wiem, że teraz pokonam
wszystkie trudności dnia codziennego.
Na porannych Mszach świętych bywa zazwyczaj kilkanaście osób. W
dużej mierze – zawsze tych samych. Czasem więcej, a czasem mniej.
Wszyscy przystępują do Stołu Pańskiego. Jaki to piękny widok, gdy
wszyscy karmią się Ciałem Pańskim!
Trochę inaczej jest na niedzielnych Eucharystiach. Dlaczego?
Przecież na każdej Mszy świętej w konfesjonale czeka kapłan. Można
przystąpić do sakramentu pokuty. Można oczyścić swoje serce i
zjednoczyć się z Chrystusem. Dlaczego tak wiele osób odkłada
sakrament pokuty na czas przed świętami i uroczystościami
rodzinnymi? Dwa, trzy, razy w roku. Przecież Jezus chce dawać nam
siebie każdego dnia.
Czy my naprawdę wierzymy, że ta mała biała hostia zmienia się w
Ciało Pana Jezusa? Czy wierzymy, że wino zmienia się
w Jego Świętą Krew? Przecież, jakbyśmy naprawdę wierzyli, to
chcielibyśmy być z Nim zjednoczeni. Chcielibyśmy
karmić się Jego Ciałem zawsze, w każdą niedzielę, każdego dnia…
„Eucharystia nie jest nagrodą świętych, ale Chlebem grzeszników” –
mówił papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł
Pański”, którą odmówił z wiernymi zgromadzonymi na Placu św. Piotra
w Watykanie
6 czerwca 2021 roku…
Święty Ojciec Pio zapytany o to, ile łask otrzymujemy podczas
przyjmowania Komunii świętej, odpowiada: „Nie można ich wyliczyć.
Zobaczycie je wszystkie w niebie”…
Wielu mistyków Kościoła otrzymało niezwykły dar widzenia Pana Jezusa
podczas Mszy świętej. Byli to między innymi
św. Siostra Faustyna, ojciec Joachim Badeni czy św. Ojciec Pio. Ich
doświadczenia pomagają nam na nowo
odkrywać siłę i tajemnicę sakramentu Eucharystii.
W Dzienniczku św. siostry Faustyny czytamy: „Pan Jezus był
wystawiony w monstrancji, po chwili ujrzałam małego Pana Jezusa,
który wyszedł z Hostii i sam spoczął na rękach moich. Trwało to
krótką chwilę; radość niezmierna zalewała duszę moją. Tak samo
wyglądało Dziecię Jezus, jak w tej chwili, kiedy weszłyśmy do
kapliczki z matką przełożoną, a dawniejszą mistrzynią moją – Marią
Józefą” (Dz 406).
Na Mszy świętej dokonuje się PRZEISTOCZENIE. Zmienia się istota
chleba. To już nie jest mąka zmieszana z wodą,
a BOŻE CIAŁO. Jezus NAPRAWDĘ przychodzi w każdej Eucharystii. Z Nim
łatwiej iść przez życie, łatwiej pokonywać trudności.
Jezus czeka na każdego z nas i ofiarowuje nam Pokarm dla
grzeszników.
Ela