Już za tydzień w naszej parafii rekolekcje wielkopostne. Czas, w
którym możemy odnowić swoje relacje z Bogiem. Posłuchać, co chce nam
powiedzieć. Wsłuchać się w Jego nauczanie i dobrze przygotować się
do kwietniowej radości Zmartwychwstania.
W tym roku moje przygotowania zaczęłam sporo wcześniej.
Ostatnie tygodnie w moim życiu to trudny czas. Wiele zamętu i
zabiegania. Nowe porządki, nowy ład. Wiele obowiązków, pracy,
trudności i stresu. Ciągła „huśtawka” z pandemią, kwarantannami i
obostrzeniami, też nie pomagała. Chaos, który wkradł się w moje
życie spowodował, że poczułam się słaba i zmęczona. W takim stanie
bardzo łatwo posłuchać podszeptu Złego i zboczyć na niewłaściwą
drogę. Czułam się jak dziecko we mgle.
Zaniepokojona, zaczęłam szukać pomocy u najlepszego Przyjaciela -
Jezusa. Zapytałam: „Panie, co mam zrobić, gdzie się udać, aby
wyciszyć emocje, zamęt i wszystko przemyśleć?” Błyskawicznie
przyszła odpowiedź.
Jezus wskazał mi na Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie –
Łagiewnikach. Zaczęłam przeglądać informacje na stronie
internetowej. Bardzo szybko znalazłam weekendowe rekolekcje przed
Wielkim Postem z Biblią i Dzienniczkiem
św. Siostry Faustyny. Rekolekcje miały tytuł: „Jezu, ufam Tobie. Od
słuchania do zaufania Miłosiernemu”.
Wysłałam zgłoszenie. Okazało się, że nie ma już miejsc na rekolekcje
z noclegiem, ale można uczestniczyć jako osoba dochodząca. Zapisałam
się i zaczęłam organizować nocleg. Mocno i z ogromną nadzieją
czekałam na ten weekend.
Na kilka dni przed wyjazdem, otrzymałam informację od siostry z
Sanktuarium, że zwolniło się miejsca na rekolekcje
z noclegiem. Od razu pomyślałam: „Naprawdę, Panie, chcesz mnie tam u
siebie w Łagiewnikach”.
Do samego wyjazdu ciągle stawały przede mną przeszkody i trudności,
które próbowały mnie zatrzymać. Udało się jednak. Wyjechałam.
Rekolekcje rozpoczęły się modlitwą w Godzinie Miłosierdzia, która
została ofiarowana za pokój na Ukrainie. Weekendowy czas spotkania z
Jezusem Miłosiernym wypełniały mi: Eucharystia, konferencje,
Adoracja, czytanie słowa Bożego i refleksje nad Dzienniczkiem św.
Siostry Faustyny. Bez pośpiechu i zabiegania miałam czas na
przemyślenia i rozmowę z moim Panem i Nauczycielem.
Rekolekcje od piątkowego wieczoru do niedzielnego południa odbywały
się w atmosferze ciszy i pełnego milczenia. Chwile te pozwoliły
otworzyć się na słowo Boże i przyjąć je sercem. Nic nie rozpraszało
i nie zaprzątało myśli. Byłam
„tu i teraz” z Jezusem Miłosiernym. To zatrzymanie się pozwoliło mi
również zauważyć, budzącą się do życia przyrodę, śpiewające ptaki i
piękno świata stworzonego przez Najlepszego Ojca.
Czas był jednak nieubłagany. Piękne chwile w Łagiewnikach dobiegły
końca, trzeba było wracać do swoich zwyczajnych obowiązków.
Wróciłam silniejsza, umocniona i z ogromną nadzieją. Jezus wlał w
moje serce pokój i radość. Prowadził mnie swoimi ścieżkami i
pokazywał jak żyć i kochać ludzi.
Dom przywitał mnie zwykłymi, codziennymi problemami, ale najbliżsi
zauważyli, że jestem spokojniejsza i mam więcej cierpliwości. A w
moich oczach widzą radość i nadzieję.
Jeśli nie możesz wyjechać, aby przeżyć piękne spotkanie z Jezusem,
już dziś zapraszam Cię - wykorzystaj czas rekolekcji parafialnych.
Na umocnienie wiary, nadziei i miłości. Na spotkanie z Jego słowem i
umocnienie się Jego Ciałem
w Eucharystii.
zz