SMAK CAŁEGO CZŁOWIEKA

- Z CYKLU WAKACYJNEGO /6/

Poprzednią część cyklu zakończyliśmy krótką refleksją na temat tego, czym jest i dlaczego pojawił się w człowieku wstyd. Ma on dwojakie znaczenie. Pokazuje, że ludzie stracili z oczu „oblubieńczy sens swoich ciał” oraz ujawnia wrodzoną potrzebę ich ochrony przed poniżeniem. Przeżycie wstydu odsłania trudności i stanowi reakcję obronną osoby przed spojrzeniem, nawet własnym, w którym nie ma podmiotowości.

Zostaje tutaj ujawniony związek pomiędzy wstydem a naturą osoby. Osoba jest „panią samej siebie”, ma władzę samostanowienia. Nikt oprócz Boga nie ma w stosunku do niej żadnych praw własności. Nikt też nie ma prawa uczynić jej swoją własnością. Wyjątek stanowi sytuacja, że ktoś sam na to pozwoli, oddając siebie z miłości drugiej osobie.
Ta obiektywna niedostępność oraz nietykalność osoby uwypukla się w doświadczeniu wstydu seksualnego. Jego odczuwanie potrzebuje życia wewnętrznego osoby jako terenu, na którym może wystąpić. Wstydzi się tylko osoba,
gdyż tylko ona z samej swej natury nie może być używana. Osoba stoi więc w centrum przeżycia wstydu,
a równocześnie stanowi jego fundament.

Rozwijanie się wstydliwości przebiega w sposób inny u każdej płci. Jest związane z odmiennym podejściem psychicznym, uczuciowością, a także zmysłowością. U mężczyzn na ogół silniejsza jest zmysłowość oraz jej nastawienie na ciało. Wstyd jako mechanizm obronny ukrycia wartości związanych z ciałem zaznacza się bardziej u kobiet. Są one mniej świadome zmysłowości, bardziej zaś nastawione na uczuciowość.

Wstyd pojawił się, ponieważ serca mężczyzny i kobiety stały się miejscem „wzajemnego przesilania się miłości
i pożądliwości”. Jest to bardzo ważny aspekt przeżywania człowieczeństwa, który znalazł odzwierciedlenie
także w nauczaniu Jezusa. Biorąc pod uwagę specyfikę płci, prawdziwym wydaje się twierdzenie, że pożądliwość mężczyzny jest nastawiona na fizyczne zaspokojenie kosztem kobiety, zaś pożądliwa postawa kobiety odnosi się częściej do zaspokojenia emocjonalnych potrzeb kosztem mężczyzny, ale bywa również odwrotnie. Wszyscy jednak potrzebują „naprawienia”.

 

Sara

do góry