SMAK CAŁEGO CZŁOWIEKA

- Z CYKLU WAKACYJNEGO /7/

Słowa Chrystusa mówiące o „pożądliwym patrzeniu” nie odnoszą się do tego, że każde spojrzenie czy chwilowa myśl czynią człowieka winnym cudzołóstwa. Ludzie po grzechu pierworodnym zawsze będą odczuwać w sercach i ciałach pożądanie, które nie oznacza od razu grzeszności. Wszystko zależy od tego, co zostanie zrobione, gdy pożądanie jest odczuwane. Kiedy człowiek szuka sposobu na jego zaspokojenie poprzez traktowanie drugiej osoby wyłącznie jako przedmiotu własnej przyjemności, poważnie narusza godność tej osoby oraz własną. Jeśli natomiast szuka pomocy
u Boga, aby przeciwdziałać chęci używania kogoś jako środka do osiągnięcia egoistycznych celów, nie łamie przykazania.

Pożądliwość jest dziedzictwem grzechu pierworodnego, która przysłania pierwotny, piękny plan Boga wobec miłości płciowej, nie może go jednak stłumić całkowicie. Jan Paweł II uważa, że pierwotne wezwanie do miłości jest głębsze niż pożądliwość. Jeśli człowiek spojrzy na siebie uczciwie, odkryje że pragnie tego, co kryje się głębiej. Najgłębszą tęsknotą serca ludzkiego jest pragnienie bycia podobnym do Boga, który jest miłością.

Większość ludzi postrzega moralność chrześcijańską, zwłaszcza moralność seksualną, jako listę uciążliwych zasad, których trzeba przestrzegać. Jest to wizja odległa od „żywej moralności” ukazanej przez Chrystusa. W pewnym sensie przypomina spojrzenie faryzeuszy, którzy wprawdzie trzymali się etyki, ale ich „etos” pozostawał skrzywiony.

Etyka to zewnętrzne normy, czyli zasady. Etos odnosi się do wnętrza osoby, jego wewnętrznego świata wartości. Nowy etos ogłoszony przez Chrystusa w "Kazaniu na górze" dany jest człowiekowi jako zadanie i jako dar. Ludzie nie zostali zostawieni na pastwę słabości, skrzywdzeń i grzeszności. Ewangelia nie daje dodatkowych zasad do przestrzegania.
Jej celem jest natomiast przemiana ludzkich serc. Kiedy człowiek pragnie tego, co prawdziwe, dobre i piękne, wtedy jest naprawdę wolny od przymusu „brania i posiadania”.

 

Sara

do góry