,

SZCZODRY DZIEŃ

W najbliższą sobotę będziemy obchodzili Uroczystość Objawienia Pańskiego, czyli Święto Trzech Króli. Objawienie Pańskie jest jedną z pierwszych uroczystości ustanowionych przez Kościół święty. Kult Mędrców ze Wschodu był powszechny
w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Szybko rozprzestrzenił się po Europie.

Mędrcy szukali i zobaczyli Mesjasza. Rozpoznali w Dzieciątku Syna Boga - Jezusa, Króla Wszechświata. Oddali Mu hołd
i wyrazili radość z Jego narodzin. Uwierzyli, że jest Zbawicielem świata. Złożyli Chrystusowi dary: złoto, kadzidło i mirrę. Dokonali tego wszystkiego, choć byli poganami nie znającymi Boga Jahwe – żyli w zupełnie innej kulturze, w innej
części świata. Uparcie szukali prawdziwego Boga i znaleźli. Nie wydarzyło się to bez Jego łaski. Dlatego Kościół nazywa tę Uroczystość Objawieniem Pańskim.

My jesteśmy zaproszeni do tego, aby w małym Jezusie dostrzec Boga, który chce być bardzo blisko naszego życia.
To przede wszystkim ogromna szansa dla nas, by codziennie odkrywać Go w życiu i składać Mu je w darze.

W sobotę poświęconą kredą napiszemy na drzwiach naszych mieszkań K+M+B lub C+M+B 2024, co oznacza: „Niech Chrystus błogosławi ten dom”.

W dawnej Polsce Święto Trzech Króli nazywano „szczodrym dniem” i rozdawanymi upominkami czczono rocznicę składania darów narodzonemu Chrystusowi przez Mędrców ze Wschodu. W wieczór poprzedzający Święto zbierała się rodzina, śpiewano kolędy i obdarowywano się prezentami. W pałacach i dworach rozdawano nieduże bochenki chleba, wypiekane specjalnie na tę okazję. Z kolei po obiedzie urządzano święto króla migdałowego. Spożywano wtedy rogaliki z mąki pszennej, w jednym ukryty był migdał – komu przypadł, ten zostawał „królem migdałowym” i musiał pierwszy urządzić zabawę lub polowanie.

W dzień Trzech Króli zaczyna się też okres zapustów, czyli karnawał. Obecnie wiele osób za początek karnawału obiera bale sylwestrowe.

Nie wiemy dokładnie ilu było Mędrców ze Wschodu. Ponieważ złożyli trzy dary – przyjęło się w Tradycji, że było ich trzech.

Jest taka stara legenda o czterech mędrcach. Umówili się oni, że wspólnie wyruszą w daleką drogę, by złożyć hołd Jezusowi i ofiarować Mu dary. Trzech przybyło na umówione miejsce, a czwarty, choć bardzo chciał udać się do Betlejem, nie zdążył. Jako dar dla Jezusa wiózł z sobą diament, rubin i szmaragd. W drodze spotkał biedaka, którego zbójnicy poranili i obrabowali. Gdy opatrywał jego rany, usłyszał głos: „oddaj mu diament!”. Tak też uczynił i ruszył w dalszą drogę. Gdy przybył do Betlejem, okazało się, że trzej mędrcy byli tu dawno, a Święta Rodzina właśnie uszła przed prześladowaniami Heroda. Postanowił ruszyć jej śladem, ale napotkał zrozpaczoną matkę, której rzymski żołnierz usiłować wyrwać z rąk nowonarodzonego synka. I wtedy mędrzec po raz drugi usłyszał głos: „daj mu rubin!”. Żołnierz zachwycony klejnotem pozostawił dziecko matce. Mijały lata, a mędrzec ciągle przemierzał ziemię w poszukiwaniu Jezusa. Do Jerozolimy dotarł po ponad trzydziestu latach. Tu natknął się na młodzieńca, którego zabierano właśnie w niewolę. Znajomy głos i tym razem kazał mędrcowi oddać ostatni klejnot. Szmaragdem wykupił młodzieńca z niewoli. I wtedy nagle zapadła ciemność, poruszyła się ziemia, a przed mędrcem stanął Chrystus z przebitymi rękoma. Głosem, który mędrzec znał od dawna powiedział: „Szukałeś mnie, a Ja byłem zawsze z tobą. Cokolwiek uczyniłeś najnędzniejszemu z braci moich, Mnie samemu uczyniłeś”.

I tę legendę wiązano ze zwyczajem obdarowywania się z okazji Święta Trzech Mędrców – w „szczodry dzień”. Wierzono, że dar przekazany w tym dniu lub w wieczór poprzedzający Święto, powróci do darczyńcy w dwójnasób.

Dziś te zwyczaje zaginęły. Przyjął się natomiast zwyczaj prezentów gwiazdkowych, które tak bardzo nas cieszą w Wigilijną Noc.

Ela

do góry