,

SŁABA PŁEĆ, A JEDNAK... /3/

Z czasów, kiedy żyły nasze święte, wymieniane w Kanonie Rzymskim, pochodzą słowa: „Krew męczenników jest nasieniem chrześcijan”. Dużo w nich prawdy... Trzydzieści lat po tym, jak Perpetua i Felicyta wraz z innymi chrześcijanami oddały swoje życie za Chrystusa, na świat przychodzi dziewczynka. Będzie znana jako Agata. Mieszka w Katanii na Sycylii, a kiedy dorasta, jej uroda zachwyca wielu. Podziwia ją także namiestnik wyspy, Kwincjan, który pragnie przymusić piękną dwudziestolatkę do małżeństwa. Agata jednak złożyła wcześniej ślub czystości i odrzuca zaloty. Rozgniewany namiestnik mści się, skazując ją na tortury (w ramach wypełnienia dekretu cesarza o prześladowaniach chrześcijan). Gniew Kwincjusza jest wielki, dlatego oprócz tortur, Agata wcześniej doświadcza też upokorzenia, będąc na jakiś czas umieszczona w domu publicznym. Jej czystości jednak nie udaje się zhańbić, podobnie jak nie udaje się złamać jej wiary. Ta „dobra święta” (Agata znaczy właśnie „dobra”) ponosi śmierć za Chrystusa 5 lutego 251 roku w swoim rodzinnym mieście. Wśród wyszukanych tortur znalazło się także odcięcie piersi, dlatego staje się potem patronką wzywaną
w chorobach piersi.

Rok po śmierci Agaty na Sycylii wybucha Etna. Mieszkańcy Katanii modlą się przez jej wstawiennictwo, wynosząc naprzeciw żywiołowi całun z grobu świętej. Lawa z wulkanu zatrzymuje się przed miastem... Za wstawiennictwem
Agaty Katanię udaje się ocalić, a święta otrzymuje jeszcze jeden patronat – zaczyna być wzywana w niebezpieczeństwie pożaru. Z tym właśnie wiąże się zwyczaj święcenia chleba, soli i wody w dniu wspomnienia św. Agaty (5 lutego).
Według różnych tradycji jako sakramentalia były one (i są niekiedy do dziś) rozkładane po domach albo wrzucane
w ogień w czasie pożarów.

Czego nas może nauczyć „trzecia” święta z Kanonu Rzymskiego? Historia końca jej życia na ziemi wiąże się z ogromnymi cierpieniami, dlatego na pewno Agata jest przykładem wielkiej odwagi „słabej płci”. W chwilach, kiedy czujemy, że dana sytuacja zdaje się nas przerastać, warto właśnie ją prosić o pomoc. Może być też orędowniczką, gdy dosięga nas ogień – nie tylko ten mierzony w stopniach Celsjusza, ale także ogień zbliżającego się zła. Agata uczy nas także bycia po prostu… dobrymi, bo przecież to właśnie oznacza jej imię. Jak widać, wiele łask Bóg chce nam dać przez tę świętą… Nie zmarnujmy ich!

Na koniec jeszcze moje osobiste dwa skojarzenia. Kiedy myślę o św. Agacie, przypomina mi się przysłowie: „Święta Agata wypuszcza skowronka do lata”. Oczywiście chodzi o przyrodę, ale… jak pięknie byłoby, gdybyśmy wypełniali je w swoim życiu. Spróbujmy tam, gdzie spotykamy się z „chłodem i lodem”, wypuścić „skowronka”, czyli otworzyć serce
i przekazywać dobro.

Drugie skojarzenie, jakie przychodzi mi do głowy odnośnie naszej świętej, wiąże się ze znaną piosenką, której słowa mam
w głowie, pisząc ten artykuł: „Ja mam dwadzieścia lat, ty masz dwadzieścia lat – nie będzie nigdy więcej…”. Agata na zawsze pozostała „dwudziestolatką”. Wiele fragmentów z tej piosenki bardzo do niej zresztą pasuje, bo z pewnością lubiła słońce, gwiazdy i morze, a kiedy otwierało się przed nią niebo, mogłaby zanucić: „Dziś nie potrzeba mi do szczęścia już nic”. Jakie przeslanie znajdujemy w tym dla naszego życia? Niezależnie od tego, czy druga dekada życia dawno już za nami, czy jesteśmy jeszcze dziećmi, spróbujmy w środku… na zawsze zachować „młodość Agaty”, która jest owocem Bożej obecności w sercu.





Małgorzata Sar

do góry