W KOSMOSIE PYTANIA O BOGA

Sławosz Uznański-Wiśniewski, 41-letni naukowiec z Łodzi jako drugi Polak – po Mirosławie Hermaszewskim – znalazł się
w Kosmosie. Jego misja była ściśle naukowa i ma związek z programami realizowanymi przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA).

W jednym z wywiadów powiedział: „Wiemy, że Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) nie jest najnowszym sprzętem
i wiele jej elementów wymaga wymiany, napraw. Takie sytuacje zdarzają się coraz częściej, biorąc pod uwagę, że
ISS się starzeje. Jako specjalista od niezawodności, jestem w stanie policzyć, oszacować, przewidywać usterki, które będą miały miejsce. Jestem również efektywny operacyjnie. Operowałem Wielkim Zderzaczem Hadronów, musiałem posiąść skomplikowaną wiedzę odnośnie dosyć unikalnej infrastruktury naukowej. A taką jest również ISS”.

Zanim Polak został wytypowany do tej misji, przeszedł w 2022 roku wieloetapowy niezwykle rygorystyczny proces egzaminacyjny i został włączony do 17-osobowego korpusu rezerwowego. W procesie rekrutacji pozostawił za sobą ponad 22 tysiące innych uczestników. Oprócz egzaminów z przeróżnych dyscyplin wiedzy musiał umieć także odpowiednio reagować na sytuacje nieprzewidywalne. Sprawdzano także m.in. współpracę w zespole i reakcje na sytuacje konfliktowe.

Sławosz Uznański-Wiśniewski od dziecka marzył o locie w Kosmos. Urodził się 12 kwietnia, a więc w rocznicę lotu Jurija Gagarina w Kosmos.

Wyprawa człowieka w Kosmos jest nie tylko przedsięwzięciem naukowym, ale - jak mówił Mirosław Hermaszewski,
który w Kosmos poleciał radzieckim statkiem Sojuz-30 - to przeżycie niemal mistyczne. I dodawał, że on sam przeżył
w Kosmosie duchową przemianę, a wielu uwierzyło tam w Boga. „Kiedy już jesteś tam, w tej nocy kosmicznej, widzisz ten ogromny, czarny Kosmos, więcej gwiazd niż na Ziemi, bo nie ma atmosfery. Wtedy zaczynasz myśleć: „Właściwie,
jak to jest, że ja tu jestem? Ja, człowiek. To jest wbrew naturze!”” - mówił Hermaszewski w jednym z wywiadów.
„I wtedy zaczynasz postrzegać inaczej to, co widziałeś. Ta estetyka zmienia się w duchowość, a powiedziałbym,
że nawet w filozofię, bo zadajesz sobie fundamentalne pytania. Nie tylko: „co ja tu robię”, ale jak to się stało,
że to wszystko jest? Gdzie jest ten Ktoś? A On jest”.



opr.

do góry