SZTUKA DOSTRZEGANIA DOBRA

Tegoroczne wakacje przyniosły mi nie tylko odpoczynek i zmianę otoczenia, ale też spotkania z ludźmi, którzy zostali
w moim sercu. Nie dlatego, że opowiadali niezwykłe historie, czy robili coś wielkiego. Ale dlatego, że potrafili się cieszyć
z rzeczy tak bardzo prostych…

Rozmawiając z nimi, obserwując ich uważność, zobaczyłam, jak wiele dobra można dostrzec, jeśli się tylko chce patrzeć. Mówili z wdzięcznością o kawie wypitej o poranku na tarasie, gdy wokół jeszcze cisza i „tylko” śpiew ptaków. O krótkim uśmiechu od nieznajomego. O przypadkowym spotkaniu z życzliwym człowiekiem. O tym, że ktoś powiedział im dobre słowo – niby nic, a jednak coś, co podniosło na duchu i zostało w sercu.

To, co najbardziej mnie ujęło, to ich wdzięczność wobec Pana Boga. Bo oni naprawdę widzą, że każda chwila dobra, każdy promyk słońca i każdy gest życzliwości to dar z nieba. Nie traktują życia jako oczywistości. Doceniają i dziękują,
nie tylko za wielkie rzeczy, ale właśnie za te najmniejsze, najcichsze.

I nawet gdy mówili o trudnościach, o chorobie, samotności, zmęczeniu, potrafili dostrzec coś dobrego wśród
ciężkich dni. Mówili: „Było mi ciężko, ale przyszła sąsiadka z herbatą”. Albo: „Modliłam się i przyszła odpowiedź, nie taka,
jak chciałam, ale wystarczająca, by wytrwać”.

To nie jest naiwność, to głęboka wiara.

I ja chcę się tego uczyć… Te spotkania były dla mnie lekcją. Bo przecież i ja mam wiele takich chwil, tylko czasem przechodzę obok nich obojętnie. A przecież kawa wypita w spokoju, to już łaska. Dobry dzień, to dar. Uśmiech, to światło. Słowo, to umocnienie. I każde z tych małych światełek może być iskrą nadziei w dniu, który wcale nie jest łatwy.

Chcę się tego uczyć. Patrzeć z wdzięcznością. Nie przegapiać dobra. Być uważną na Bożą obecność w codzienności. Nie tylko wtedy, gdy wszystko układa się idealnie, ale zwłaszcza wtedy, gdy trudno. Bo to właśnie te drobne dobra prowadzą nas przez trudne dni, zmieniają nastawienie, wlewają w serce pokój.

„Za wszystko dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża względem was w Chrystusie Jezusie” (1 Tes 5, 18).




Emilia

do góry