Święty Jan Paweł II choć zasiadał na Stolicy Piotrowej w Rzymie, jego serce nie przestało bić w rytmie polskiej historii, kultury i wiary. Zawsze był wielkim orędownikiem polskiej niepodległości.
Wiele razy powtarzał, że niepodległość nie jest dana raz na zawsze, lecz stanowi proces, który trzeba nieustannie pielęgnować, bronić i twórczo rozwijać.
Podczas audiencji dla wiernych z Białorusi w 1998 roku przypomniał, że „wolności nie można tylko posiadać, ale trzeba ją stale zdobywać, tworzyć”. To jedno z jego najczęściej przywoływanych zdań ukazujące głęboki sens niepodległości jako moralnego zobowiązania, nie zaś jedynie politycznego faktu.
W jego rozumieniu wolność była wartością związaną z duchowym wysiłkiem. Przestrzegał nas przed pozorną wolnością, która - jak mówił w 1991 roku w Kielcach - może „rzekomo człowieka wyzwalać, a właściwie go zniewala i znieprawia”.
Te słowa, wypowiedziane już w wolnej Polsce, były gorzkim rachunkiem sumienia dla społeczeństwa u progu III Rzeczypospolitej.
Dla Jana Pawła II kultura stanowiła oś polskiego patriotyzmu. To właśnie dzięki niej, jak przypominał, Polska przetrwała rozbiory, okupację i czasy totalitaryzmu.
Podczas swojego wystąpienia w siedzibie UNESCO w Paryżu, 2 czerwca 1980 mówił: „Jestem synem Narodu, który przetrwał najstraszliwsze doświadczenia dziejów, którego wielokrotnie sąsiedzi skazywali na śmierć – a pozostał przy
życiu i pozostał sobą. Zachował własną tożsamość i zachował pośród rozbiorów i okupacji własną suwerenność jako Naród - nie biorąc za podstawę jakiekolwiek inne środki fizycznej potęgi, ale tylko własną kulturę, jaka się okazała w tym przypadku potęgą większą od tamtych potęg”.
W licznych wystąpieniach św. Jan Paweł II przywoływał literackie dziedzictwo Reja, Kochanowskiego, Mickiewicza czy Norwida. To właśnie oni, zdaniem Jana Pawła II, pomogli Polakom zachować ducha wolności. Często powtarzał za Norwidem, że „Ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek”, a jej siła tkwi w kulturze i języku, które stanowią nośniki
prawdy i pamięci.
Nasz polski Papież nie traktował patriotyzmu jako hasła politycznego. Był on dla niego kategorią moralną, zakorzenioną
w Ewangelii. W książce „Pamięć i tożsamość” pisał, że cześć wobec Ojczyzny mieści się w przykazaniu „Czcij ojca
swego i matkę swoją”. W takim ujęciu Ojczyzna staje się przedłużeniem rodziny, a miłość do niej - obowiązkiem sumienia.
Podczas pielgrzymki do Polski w 1991 roku mówił: „Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja Matka, ta ziemia. To jest moja Matka, ta Ojczyzna […]. Zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić!”. W tych słowach widać jego emocjonalną więź z krajem, ale i troskę o duchowy wymiar patriotyzmu, który wyraża się w odpowiedzialności i ofiarności.
Jan Paweł II wielokrotnie zabierał głos w chwilach próby dla narodu. Gdy 13 grudnia 1981 roku wprowadzono w Polsce stan wojenny, papież podczas modlitwy Anioł Pański apelował: „Nie może być przelewana polska krew, bo zbyt wiele jej wylano, zwłaszcza w czasie ostatniej wojny. Trzeba uczynić wszystko, aby w pokoju budować przyszłość Ojczyzny”.
Po 1989 roku Jan Paweł II konsekwentnie przypominał, że wolność wymaga mądrego zagospodarowania. W przemówieniu do polskiego parlamentu w 1999 roku przestrzegał przed moralnym relatywizmem: „Demokracja bez wartości łatwo przemienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm”.
W swoim nauczaniu Papież często używał metafory Ojczyzny jako matki. W Kielcach w 1991 roku przypomniał, że tak jak dziecko jest zobowiązane do miłości wobec matki, tak każdy człowiek powinien troszczyć się o ziemię, która go urodziła.
Podczas swojej ostatniej pielgrzymki do Polski w 2002 roku, żegnając Ojczyznę, powiedział wzruszająco: „Ojczyzno moja kochana, Polsko, […] Bóg Cię wywyższa i wyszczególnia, ale umiej być wdzięczna!”. Był to testament człowieka, który całym życiem dawał świadectwo miłości do swojego kraju.
Jego nauczanie o Ojczyźnie pozostaje aktualne także dziś - przypomina, że wolność bez wartości prowadzi do chaosu.
opr. za: niedziela.pl