19 maja, w sobotę, miała miejsce pielgrzymka do
Częstochowy na XVIII Ogólnopolskie Czuwanie Odnowy w Duchu Świętym.
O godz. 4:30 spod naszego kościoła,
wyruszyły dwa autokary.
Podczas podróży panowała radosna atmosfera – chwaliliśmy Pana
śpiewem, zanosiliśmy modlitwy do naszej ukochanej Matki… W naszych
sercach pojawiały się pytania: Co w tym roku dla nas przygotował
Jezus Chrystus wraz z Duchem Świętym?
Co nas czeka, kiedy dojedziemy do celu podróży?
Kiedy dotarliśmy na miejsce, serca biły nam bardzo szybko, byliśmy
bardzo wzruszeni, bo wiedzieliśmy, że nasza kochana Matka – Maryja
Jasnogórska – czeka na nas, na nasze otwarte serca. Nie mogliśmy się
doczekać momentu, kiedy oddamy Jej hołd, padniemy na kolana przed
Najświętszym Obrazem i spojrzymy w oblicze Maryi, która jest
przepełniona miłością, tęsknotą za swoimi dziećmi.
Czuwanie na Jasnej Górze rozpoczęło się o godz. 9:30 modlitwą i
zawiązaniem wspólnoty.
Pielgrzymi przybyli z całej Polski. Tegoroczne hasło brzmiało: „Nie
wstydź się zatem świadectwa Pana naszego” (1Tm 1, 8).
Słuchaliśmy katechez głoszonych przez kapłanów, którzy są opiekunami
wspólnot Odnowy. Były to słowa o odwadze w głoszeniu Słowa, trwaniu
przy Jezusie w jedności, podejmowaniu radykalnych decyzji w
codzienności. Księża podkreślali, że każdy autentyczny chrześcijan
nosi w swoim życiu wiele krzyży. Kiedy zbliżamy się do Jezusa i ze
świadomością oddajemy Mu swoje życie całkowicie, bezgranicznie,
wtedy szatan uderza bardzo mocno. Szczególnie znienawidzone przez
złego są osoby, które obrały Chrystusa za jedynego Pana i
Zbawiciela. Często jest tak, że największe krzyże w swoim życiu
noszą odpowiedzialni za Kościół, czy
Wspólnotę. Osoby te działają w imię Jezusa Chrystusa, czynią dobro,
ukazują miłość Bożą, mówią o chrześcijańskich wartościach, pokazują
prawdę i żyją w tej prawdzie – w prawdzie Chrystusowej. Pragną
pokoju, miłości, zgody, robią wszystko, aby Chrystus zamieszkiwał
w każdym sercu ludzkim, ale w rzeczywistości tak o to trudno! Ład
Boży jest burzony i zadajemy sobie pytanie: dlaczego tak się dzieje?
A Bóg na to pytanie odpowiada: bo nie walczymy z człowiekiem, ale z
siłami wyższymi od człowieka, – z siłami ciemności. Człowiek często
szuka rozwiązań nie w Bogu, ale w różnych rzeczach, a powinnyśmy
szukać rozwiązań
w Zbawicielu. Jesteśmy słabi i nie potrafimy schronić się za wielkim
Bogiem. Warto szukać sił
w zbawczym dziele Pięćdziesiątnicy.
Jezus daje nam życie i śmierć, ale to nie koniec naszego istnienia,
ponieważ jest Zmartwychwstanie. Jezus zostaje wydany, zdradzony
przez bliskich. Jak to możliwe? Bo stali się marionetkami szatana.
Szatan wykorzystuje innych, aby zniszczyć dobro, wykorzystuje osoby,
które są mu poddane – robi z nich swoje marionetki – aby zgładzić
dobro i zagłuszyć prawdę Chrystusową.
Jezus zwyciężył śmierć, bo był zespolony ze swoim Ojcem. Aby
przezwyciężać wszelkie przeszkody, powinnyśmy być zespoleni z
Jezusem Chrystusem. Potrzeba jednoznacznej, radykalnej decyzji –
zwrócenia się do Zbawiciela, przylgnięcia do Niego i trwania,
niezależnie, jakie krzyże dostaniemy. Jeśli nie jesteśmy zjednoczeni
z Jezusem, to nie mamy szans przetrwania, bo – pamiętajmy – nie
walczymy z siłami ludzkimi, ale z siłami ciemności.
Tylko z Jezusem uda się nam zwyciężyć!
Po wysłuchaniu wszystkich katechez, które miały nas przygotować na
ponowne przyjęcie
Ducha Świętego, była poprowadzona modlitwa o nowe wylanie i otwarcie
się na działanie Ducha Świętego.
Zakończeniem Czuwania była Eucharystia pod przewodnictwem J.E.
Księdza Biskupa Bronisława Dembowskiego.
Napełnieni Duchem Świętym i radością Bożą wróciliśmy do domów pełni
pokoju i nadziei, że
z Jezusem możemy wszystko przezwyciężyć. On jest jedynym naszym
Zbawicielem.
Agnieszka