Miłość cierpliwa jest…
Na początku pytanie - mała sonda: Ile czasu mężczyzna może
„walczyć” o kobietę? Miesiąc, rok? Jak długo potrafi na nią
czekać?
Często nawet najbardziej gorące uczucie nie jest w stanie
przetrwać próby czasu. I ci, którzy
deklarowali sobie piękne rzeczy, a nawet już w myślach stawali
wspólnie na ślubnym kobiercu, potem czują się obco i omijają się
z daleka. Czy to źle? Przecież chyba bywają sytuacje, kiedy
lepiej „odpuścić”? No cóż… jeśli każde z tych dwojga ludzi
zdecyduje się na inny wybór, mogą później być dużo bardziej
szczęśliwi.
Jeżeli jednak padło sakramentalne „tak”, może trzeba trochę
więcej „powalczyć”? Dlaczego pozwalamy, by istotne sprawy, takie
jak małżeństwo, rodzina, piękne przyjaźnie przeciekły nam przez
palce?
Często można odnieść wrażenie, że dzisiejszy człowiek bardzo
szybko daje za wygraną. Tymczasem o rzeczy ważne w życiu się
walczy. Niekiedy długo i zawzięcie, stawiając czoła problemom,
słabościom drugiego człowieka, ale też własnym grzechom. Tak jak
Jakub (syn Izaaka), który kilkanaście lat „walczył” o ukochaną
Rachelę. Skąd czerpał siłę? Odpowiedź jest prosta: prawdziwie
kochał.
Miłość to nie „ochy” i „achy”. Ks. Jan Twardowski bardzo mądrze
kiedyś napisał: „tyle dzisiaj uczuć, a mało miłości”.
Kiedy przyjdzie chęć, żeby wszystko rzucić, zanim chwycisz za
„młotek”, którym zburzysz, najpierw sięgnij po „miecz
obosieczny” - Pismo Święte, otwórz 29 rozdział Księgi Rodzaju i
ucz się od Jakuba, co znaczą słowa: Miłość cierpliwa jest.
ms