W odpowiedzi na pytanie - zamieszczone w
ostatnim numerze Gazetki „Moja Parafia”,
w artykule „Wszystkie myśli św. Wincentego Pallottiego” - „Która
z tych myśli stała się Twoją?” pragnę przytoczyć kilka „moich”
znanych mi z czasów, gdy jeszcze nie byłam parafianką Parafii
św. Józefa w Radomiu.
Rozważam je często. Zmuszają mnie do refleksji i pobożnego
działania. Oto niektóre z nich:
„Gdy usłyszę głos jakiegoś, nawet niekościelnego dzwonu, wznoszę
myśli do Boga i mówić będę do Niego.”
„Bóg w swej łaskawości i miłosierdziu zadowala się tym co możemy
zrobić, a nie domaga się tego, co jest dla nas niemożliwe.”
„W dniach kiedy przyjmuję Komunię świętą, będę się starał o
pogodę ducha i radość wewnętrzną: dni te bowiem są świętem dla
duszy mojej.”
A taką myśl św. Wincentego Pallottiego wpisywało się kiedyś do
pamiętnika dla dziewczynki lub
chłopczyka:
„Jedynym celem jest chwała Boża.
Jedynym złem jest grzech
Jedynym dobrem jest niebo.
Jedynym wzorem jest życie Jezusa Chrystusa.
Jedyną miłością jest Bóg.”
Zacytowałam zaledwie kilka moich ulubionych myśli z bogatego
dziedzictwa
św. Wincentego. Nie wymagają komentarzy. Posiadają treści
zrozumiałe dla każdego. Każdy może bez problemu rozważać je we
własnym sercu, sumieniu i mieć za drogowskaz w drodze do nieba.
Rozwinę nieco tylko jedną z nich, szczególnie mi bliską, gdyż
przypomina mi czasy mojego dzieciństwa spędzonego w Radomiu:
„Gdy usłyszę głos jakiegoś, nawet niekościelnego dzwonu, wznoszę
myśli do Boga i mówić będę do Niego.”
Były to czasy kiedy często można było spotkać księdza, który
pieszo szedł z Panem Bogiem do chorego. Zwykle księdzu
towarzyszył ministrant. Na widok zbliżającego się człowieka
dzwonił dzwoneczkiem sygnalizując w ten sposób, że idzie Ktoś
Wielki. I wiadomym było wszystkim, że zbliża się JEZUS. Wówczas
padało się na kolana nie bacząc na żwir, błoto czy kałużę.
Minęło wiele lat. Znowu mieszkam w Radomiu przy mojej ulicy.
Widzę miejsca gdzie klękałam przed Bogiem, a modląc się
wznosiłam oczy ku niebu, aby Go lepiej zobaczyć, bo że jest tuż
obok oznajmiał mi maleńki dzwoneczek...
Tytułem zakończenia jeszcze jedna „Myśl” (wczoraj zakończył się
w Kościele Świętym Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan):
„Jakże niewypowiedzianie ważna jest potrzeba, aby świat został
rychło doprowadzony do jednej Owczarni i jednego Pasterza.”
Jadwiga Kulik