„Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg
ma ku nam” /1 P 4, 16/. Co znaczy: uwierzyć miłości? Gdzie jej
szukać? Jan Paweł II, dając odpowiedź, wskazuje na znany nam już
dobrze Hymn z 1 Listu do Koryntian. Szukać trzeba u źródła, a
raczej: Źródła. Każdy z nas został stworzony z miłości i do
miłości. Każdy z nas potrzebuje wiedzieć, że jest kochany. Bez
tego umiera. I dlatego ogromnie ważnym jest uświadomienie sobie
miłości, którą darzy nas Bóg.
W jaki sposób możemy ją poznać? Przez kilka miesięcy
analizowaliśmy fragmenty z Pisma Świętego, w których, jak na
dłoni, mogliśmy dostrzec, że Pan Bóg nas kocha. Mogliśmy – pod
jednym warunkiem. Ta dłoń musiała być otwarta, a nie zaciśnięta
w pięść. Czy tak właśnie było? Każdy sam powinien na to pytanie
odpowiedzieć.
„Poznać i uwierzyć”. W języku biblijnym „poznanie” oznacza
„spojrzenie w głębię”. Nie wystarczy przelotne spojrzenie, czy
odruchowe skinięcie głową. Potrzeba czasu, wytrwałości,
konsekwencji. Nie można dziwić się, że ktoś przestaje wierzyć,
jeśli odrzuca te warunki
i chciałby mieć wszystko tu i teraz – natychmiast. Ważne jest
przeżycie „lata” i „zimy”, które dadzą nam możliwość poznania w
różnych sytuacjach. Nie odrzucaj Boga, kiedy płomienność emocji
cię rozsadza i nie odwracaj się także wtedy, gdy jedyne słowa,
które chciałoby się powiedzieć, to: „Panie, gdzie jesteś???”
Jeśli otworzysz dłoń i pozwolisz Mu się prowadzić, nawet przez
pustynię i śniegi, w końcu poznasz miłość, którą On ma ku tobie.
A jeżeli poznasz… to także uwierzysz.
ms