NIE TYLKO DLA MŁODZIEŻY

– CZYLI ŚDM WCZORAJ, DZIŚ I JUTRO

Rio de Janeiro / 2013

Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody”. /Mt 28, 19/

Jeszcze pewnie pamiętamy informacje medialne o ŚDM pod wzgórzem Corcovado w lipcu 2013 roku. To właśnie tam, podczas Mszy Posłania, Ojciec Święty ogłosił, że „umawia się” na Spotkanie z młodzieżą za trzy lata w Krakowie. Wielki entuzjazm wśród zgromadzonych w Rio i w licznych miejscach naszego kraju Polaków! Jednak - o tym więcej w następnym artykule.

Dziś – brazylijska „samba” na plaży Copacabana. Samba, a raczej - niezwykły flash mob, czyli wspólny taniec na powitanie papieża. Kto do tej pory go nie widział, warto wykorzystać Internet i zobaczyć na youtube. Był to bowiem prawdopodobnie największy jak do tej pory zbiorowy taniec na świecie. Uczestniczyli w nim nie tylko młodzi (to akurat dziwić nie powinno), ale również kapłani i ponad stu biskupów! Niesamowity widok radosnego przeżywania wiary! Taki właśnie był XXVIII ŚDM: barwny, rozśpiewany i roztańczony, bardzo „latynoski”. Klimat ten bynajmniej nie odstraszył, a wręcz przeciwnie – ogromnie zachęcił do wspólnej radości również uczestników z innych części świata. Bo dzisiejszy Młody Kościół przypomina prawdziwą wiosnę – pragnie wręcz eksplodować entuzjazmem wiary. Bardzo krzywdząca jest więc opinia niektórych środowisk, jakoby młodzi nie byli obecni, nie mogli odnaleźć się dziś w Kościele. Oczywiście – wielu przyjmując postawę współczesnego świata, niestety wzrusza z obojętnością ramionami. Jednak istnieje ogromna rzesza młodych chrześcijan, którzy „nie chcą stać na balkonie życia”, ale radośnie i zarazem głęboko przeżywają swoją wiarę, budując Kościół, co także symbolicznie pokazali w Rio. Pragną też być misjonarzami w swoich środowiskach, realizując w ten sposób wezwanie „Idźcie i nauczajcie!”

Na koniec jeszcze coś na temat ŚDM sprzed dwóch lat... Brazylia kojarzy się od razu z jednym: piłka nożna! Właściwie wiedzą o tym wszyscy – papież Franciszek również. Zresztą trudno, żeby było inaczej, sam pochodzi przecież z niedalekiej Argentyny. Dlatego podczas Rio 2013, kiedy myśleliśmy już o mundialu, nie mogło zabraknąć „sportowego odniesienia”. Przepięknie zrobił to Ojciec Święty, wskazując młodym, iż bycie dobrym katolikiem przypomina trenowanie futbolu. „Jezus jest lepszy od Pucharu Świata, a my gramy w Jego drużynie.” Nie siedźmy więc na ławce rezerwowych, gdyż Kapitan wszystkich nas chce mieć na boisku. Niezależnie od tego, kim jesteśmy lub ile mamy lat, On zaprasza każdego do ciągłej pracy nad sobą i zaangażowanej gry w „meczu życia”. A Najlepszemu Trenerowi nie wypada przecież odmówić...

ms