CIERPIENIE - JEGO CIENIE I BLASKI

Nie ma chyba na Ziemi człowieka, który w swoim życiu nie doznałby jakiegoś cierpienia. Niektórzy nazywają ziemię „padołem płaczu”, ale przecież to nie jest tak… Owszem, cierpienie dotyka Ciebie i mnie (niekiedy w najmniej oczekiwanych chwilach). Może to być nagła śmierć najdroższej Ci osoby albo też śmierć po długiej chorobie: Matki, przyjaciela, przyjaciółki, Twojego ukochanego dziecka… czy też Twoja nieuleczalna choroba, na którą nie ma ratunku...

Cierpienie to nie tylko choroby czy śmierć.


Jest nim życie w nędzy, kiedy absolutnie nie starcza pieniędzy na cały miesiąc i nie ma czym wyżywić licznej gromadki dzieci, a tu jeszcze ojciec czy matka notorycznie żyją w stanie upojenia alkoholowego… i często biją niczemu niewinne dzieci...

To jest ogromna tragedia. Jeśli rodzina jest wierząca, to matka czy niepijący ojciec zanosi pokorne błagania do Boga, aby odmienił, uzdrowił tę rozpaczliwą sytuację. Pan Bóg wszystko może!

Cierpieniem jest też nędza, w której przychodzi żyć, niekiedy całej rodzinie. Wiąże się to jakże często z brakiem pracy ojca czy matki…

Największym cierpieniem jest samotność. Ma to miejsce często, kiedy syci, dobrze ubrani ludzie, żyjący w luksusowych warunkach, zupełnie nie zwracają uwagi na tego opuszczonego przez wszystkich człowieka, nie okażą mu odrobiny serca… Mało tego. Pogardzają nim, nie uśmiechają się do niego, okazują mu zimną obojętność, podczas gdy on tak bardzo potrzebuje ciepła, miłości i choć odrobinę zainteresowania...

Jezus Chrystus chodząc po świecie nie tak przecież nauczał. Mówił, że jeśli ktoś z nas zauważy tego najmniejszego i podzieli się z nim, da mu coś, to tak jakby dawał samemu Jezusowi. Lecz bogaci ówczesnego świata nie zwracali uwagi na słowa Jezusa. Czekali na Mesjasza, którym przecież był On! Wreszcie ukrzyżowali Go. Jezus chętnie oddał Życie za każdego z nas. A jak ogromnie cierpiał, wiemy o tym z kart Pisma Świętego.

Dzięki Jego Męce na Krzyżu zostaliśmy zbawieni.

Ja mam często takie momenty, że kiedy bardzo cierpię, łączę swoje cierpienia z Ukrzyżowanym Jezusem. Jezus jest dla nas wszystkich wzorem cierpienia. Bardzo to jest trudne, ale można dziękować Jezusowi za swoje, wielkie niekiedy, cierpienie. W takich momentach czujemy się tak blisko Jezusa na Krzyżu.

Ja staram się kochać Jezusa tak, jak umiem. I cierpię dla Niego.

 

Katarzyna Wilczyńska

 

do góry