Mieszko I przez cały okres swych rządów dał się poznać jako władca
dążący do niezależności politycznej. Przyjęcie religii
chrześcijańskiej było na ówczesne czasy ogromnym wyzwaniem
politycznym i zaświadcza o mądrości, charyzmie i dalekowzroczności
planów piastowskiego księcia, który miejsce Polski widział jedynie
wśród chrześcijańskich krajów Europy.
Chrzest był dla młodego księcia osobistym, ogromnym przeżyciem.
Mieszko stawał się władcą równym innym władcom europejskim. Chrzest
niwelował próby podboju państwa polskiego, które mogły być
dokonywane pod pozorem chrystianizacji.
Rola Kościoła w kształtowaniu państwa i narodu polskiego jest
niepodważalna. To ludzie Kościoła w dużej mierze tworzyli i
umacniali administrację, szkolnictwo, sądownictwo i liczne dziedziny
życia narodowego. Należy wspomnieć wielkie wysiłki duchowieństwa
polskiego w krzewieniu i obronie języka polskiego.
Mikołaj Rej (1505 -1569), polski poeta i prozaik renesansowy,
tłumacz, a także polityk i teolog, wypowiedział zdanie
niepodlegające żadnym dywagacjom: „A niechaj narodowie wżdy
postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”.
Polacy przez stulecia żywili przekonanie, że religia, którą wyznają,
jest religią prawdy i dobra, że linia życia narodowego, którą przed
wiekami wybrali dla narodu jego założyciele i ojcowie – Mieszko i
Chrobry – jest wolą i zrządzeniem samego Chrystusa.
Dziś te przekonania są ośmieszane, bagatelizowane. Zapominamy skąd
nasz ród się wywodzi. Zapominamy, że „tylko pod krzyżem, tylko pod
tym znakiem, Polska JEST Polską, a Polak Polakiem”.
Nasz kraj zbudowany na SKALE, kraj suwerenny, mający własne
tradycje, czy pozostanie wierny swoim ideałom? Mając słowiańskie,
buńczuczne dusze, czy zachowamy wiarę ojców naszych, tożsamość,
język, kulturę?
Bądźmy dumni ze swych chrześcijańskich korzeni. Prośmy Boga, aby
nadal zechciał być nam wodzem w budowaniu naszej tożsamości
narodowej..
opr.
Jadwiga Kulik