NIE TYLKO DLA MŁODZIEŻY

– CZYLI ŚDM WCZORAJ, DZIŚ I JUTRO

„JUTRO”

Do Spotkania w Krakowie w lipcu 2016 roku zostało kilka miesięcy. Coraz bardziej gorące stają się przygotowania. Coraz więcej osób jest zaangażowanych w to wielkie dzieło. Coraz liczniejsze inicjatywy pojawiają się jako realizacje wskazań papieża Franciszka. Pomysły młodych i ich duszpasterzy dotyczą zarówno spraw logistyki, promocji, a przede wszystkim sfery duchowej. Omówiliśmy już wiele z nich, wspomnijmy jeszcze (aby zachęcić wszystkich do włączenia się choćby poprzez Internet) rekolekcje, które rozpoczęły się w Łagiewnikach w połowie grudnia. Spotkania te (relacje internetowe) będą prowadzone co miesiąc. Rekolekcje noszą nazwę: „Dla nas i całego świata”. Oczywiście wiemy, skąd pochodzi cytat… pewnie często powtarzamy te słowa, modląc się Koronką do Bożego Miłosierdzia. I teraz, w „przeddzień” ŚDM, młodzi całego świata oraz wszyscy, którzy chcą przybliżyć się do Źródła, mogą uczestniczyć w wielkiej, wspólnej modlitwie - niezależnie, czy mieszkają w Krakowie, Radomiu, czy np. na Alasce.

Przeżywamy niezwykły „day before” [dzień przed-]. Niebawem przyjdą oczekiwane dwa tygodnie Święta Młodych w lipcu przyszłego roku. Co jednak będzie potem? Pewnie duża grupa naszych Czytelników, zwłaszcza tych, którzy trochę już w życiu doświadczyli, zadaje sobie takie właśnie pytanie. Co będzie, kiedy Ojciec Święty odleci do Rzymu, a młodzież wróci do swoich krajów? Co zrobić, żeby Kraków 2016 nie stał się tylko kilkudniową akcją, po której niewiele zostanie, szczególnie w sercach?

Światowe Dni Młodzieży są nazywane „pielgrzymką młodych przez świat”. Tegoroczny ŚDM jest jej kolejną stacją. Stacją, ale nie końcem. Tak naprawdę celem drogi jest... niebo. Czy to znaczy, że Spotkania będą odbywały się do końca świata? Tego nikt tu na ziemi nie wie. Póki co, nie znamy nawet kolejnej (po Krakowie) stacji, choć akurat to z pewnością papież przedstawi za kilka miesięcy podczas Mszy Posłania. Jednak nie chodzi tylko o brylowanie od miasta do miasta, od kraju do kraju. Idea Dni jest o wiele głębsza. Podczas pierwszego
numerowanego ŚDM w 1986 roku św. Jan Paweł II powiedział: „Dzień Młodzieży to wyjście na spotkanie Boga”. Owo „wyjście” powinno objąć cały świat, w każdej chwili życia człowieka, który otwiera się na Chrystusa.

Piękna teologia… Jak przełożyć ją na konkrety? Kolejne Dni Młodzieży mają swoją tematykę, której rozważanie nie kończy się wraz z danym ŚDM. Chyba wszyscy już wiemy, że Kraków 2016 to pochylenie się nad tajemnicą miłosierdzia – udzielanego nam przez Boga, jak i tego, które sami powinniśmy świadczyć. Dołóżmy wielu starań, by „day after” [dzień po-] przyniósł wielkie owoce w postaci trwałych nawróceń i pogłębienia „wyobraźni miłosierdzia”, za którą idą konkretne działania dla potrzebujących.

Nie wiemy jeszcze dokładnie, jakie „cuda” przygotowuje dla nas Bóg. Nie wiemy, jaką nauką podzieli się z nami papież w Krakowie. Postarajmy się jednak często potem wracać do tego, co będzie nam dane. Wracać i rozważać. Rozważać i wprowadzać w życie. Od nas zależy, jakim szlakiem pójdzie dalej „pielgrzymka młodych przez świat”.

ms
do góry