ŚWIĄTECZNY PREZENT DLA PARAFIAN


POWIĘKSZENIE - naciśnij na obrazek

Nie wątpię, że niejednego z nas – mieszkańców parafii św. Józefa w Radomiu ucieszy ten WYJĄTKOWY prezent.

Na podstawie książki „Kapliczki, figury i krzyże Radomia” autorstwa pana Pawła Putona przedstawię drogim Czytelnikom naszej Gazetki wybrane informacje opisujące historię kamiennej figurki Matki Bożej „Pod krzyżem”, znajdującej się przy zbiegu ulic Młodzianowskiej i Wiejskiej. Znamy ją wszyscy doskonale. Jej obraz jest nieodłącznym elementem naszego dzieciństwa. Mieszkańcy Ustronia, chodząc tyle lat do naszego kościoła nie mogli jej nie minąć. Pod nią odbywały się liczne Nabożeństwa Maryjne.

To wyjątkowa figura na całej ziemi radomskiej. Za jej pierwowzór być może posłużył jeden z pomników nagrobnych. Np. grobowiec Maurycego Steckiewicza (zm. 1897) z wileńskiej Rossy. Nagrobek ten zdobi niemalże identyczna rzeźba Matki Bożej Bolesnej „Pod krzyżem”, wykonana u schyłku XIX wieku w warsztacie znanego warszawskiego kamieniarza Adasińskiego.

Nasza figura z krzyżówki Młodzianowskiej i Wiejskiej, bez cienia wątpliwości przedstawia Maryję bolejącą. Ale nie jest to żadna z klasycznych ikonografii ukazujących Matkę Chrystusa w momencie Jej największego bólu, gdy stoi wraz ze św. Janem pod krzyżem konającego Jezusa (Pasja), czy też z ciałem Zbawiciela zdjętym z krzyża i złożonym na Jej kolanach (Pieta).

Młodzianowski pomnik znajduje się w wielce wymownej przestrzeni – na rozwidleniu dróg. Zawsze, gdy dotyka nas cierpienie, stajemy na rozdrożu – zaufania i nieufności. Którą z siedmiu boleści Bogarodzicy (1. proroctwo Symeona, 2. ucieczka do Egiptu, 3. zgubienie Jezusa, 4. spotkanie na Drodze krzyżowej, 5. ukrzyżowanie i śmierć Jezusa, 6. zdjęcie z krzyża, 7. złożenie do grobu) rzeźba ta może uosabiać? Raczej nie jest to boleść piąta – krzyż jest przecież pusty, ani szósta – obiekt ten nie jest – jak wspomnieliśmy – Pietą. Czy można, zatem powiedzieć, że pomnik Matki Bożej z Młodzianowskich rozstajów dróg jest w jakimś sensie obrazem siódmej boleści Maryi? Twierdzenie takie można zaryzykować, choć też nie bez wątpliwości. Najbardziej chyba jednak adekwatnym stwierdzeniem będzie to, gdy powiemy, że pomnik ten – w którym Matka Boża sama niejako wydaje się być przytwierdzona do krzyża i przytłoczona jego ciężarem – uosabia wszystkie siedem boleści Maryi. Jest jakby symbolem Jej bólu.

Figurę ufundowali w 1906 roku małżonkowie Bolesław Antoni (1863-1907) i Antonina Konstancja z Piotrowskich (1867-1965) Umińscy. Pochowani są na radomskim cmentarzu przy ul. Limanowskiego w kwaterze 6A. Bolesław Umiński był właścicielem garbarni na Młodzianowie, którą założył w 1894 r. Do dziś przetrwała willa (ul. Młodzianowska 120) wzniesiona przez wdowę po Bolesławie, Antoninę Umińską. Od 2000 r. budynek ten jest wpisany do rejestru zabytków. Warto też dodać, że jeden z budynków fabrycznych zięcia Antoniny – Włodzimierza Iwanowskiego, który również prowadził garbarnię, zaadaptowany został na kaplicę obsługiwaną przez przybyłych tu 10 lipca 1939 roku księży pallotynów, stanowiąc podwaliny późniejszej parafii św. Józefa. Uroczystość inauguracyjna pracy pallotynów w Radomiu miała miejsce na początku wojny, 3 września 1939 roku.

Na cokole naszej młodzianowskiej Figury widnieje napis: „FUNDATOROWIE TEJ FIGURY MAŁŻONKOWIE B. UMIŃSY 1906 ODNOWIONO KOSZTEM PARAFJI W 1930 R.”.

Kilka słów komentarza do treści napisu, odnoszącego się do remontu figury Matki Bożej, dokonanego w 1930 roku. Napis głosi, że naprawa ta odbyła się kosztem parafii. Chodzi o parafię ówczesną, czyli Opieki Najświętszej Maryi Panny (dzisiejsza katedra). Remont przeprowadził drugi proboszcz tej parafii – ks. prałat Dominik Ściskała. Warto dodać, że figura Matki Bożej „Pod krzyżem” w momencie powstania – 1906 r. – znajdowała się na terenie jeszcze innej parafii. Była to jedyna wówczas w Radomiu parafia farna św. Jana Chrzciciela.

Rzeźbiarzem figury Matki Bożej „Pod krzyżem” był Franciszek Hebdzyński (1877-1932). Był w tamtych czasach (obok Piotra Leona Staniszewskiego) najbardziej znanym radomskim kamieniarzem.

Pozostaję z nadzieją, że wiadomości na temat NASZEJ Figurki będą dla Państwa najpiękniejszym świątecznym upominkiem. Z radością i ogromną satysfakcją (Maryja wie, o czym myślę) dedykuję tę historię wszystkim mieszkańcom Młodzianowa.

W dowód wdzięczności za opiekę Maryi nad naszą parafią, troszczmy się o Jej figurę, aby długo cieszyła oczy i serca kolejnych pokoleń – miłośników obiektów małej architektury sakralnej.

opr.
Jadwiga Kulik oraz Ola i Ala Faryna
do góry