Wielu z nas pragnie dobrej zmiany w swoim życiu. Być może chcemy
doświadczyć głębszej relacji z Bogiem i ludźmi. Plan działania mamy
gotowy. Pan Jezus nauczał, że istnieją trzy czynności, które pomogą
nam w procesie przemiany naszego ziemskiego bytowania. Są to:
ofiarność, modlitwa i post. Ale. Istnieje pewne ale: żadna próba
podejmowania tych czynności ze względu na poklask i wrażenie u
ludzi, nie robi wrażenia na Bogu. Czego doświadczyłam w tej kwestii?
Pan Jezus dał mi szansę zakosztowania TYCH TRZECH jednocześnie. By
„być ofiarną” nie miałam wielkiej sposobności. Natomiast Modlitwy i
Postu zakosztowałam w najczystszej postaci.
W lipcu tego roku uczestniczyłam w rekolekcjach z Postem Daniela,
prowadzonych przez pallotyńskie Centrum Animacji Misyjnej w
Konstancinie-Jeziornie koło Warszawy.
Zdrowe odżywianie „po chrześcijańsku” staje się coraz bardziej
modne. Podjęłam więc próbę i ja. I tak: przez dziesięć dni jadłam
tylko „korzonki”, przeżyłam, schudłam 5 kg i nabrałam większej
ochoty do działania. Zanim opiszę moje doznania duchowe, pokrótce
wyjaśnię na czym polega zalecany przez Biblię Post Daniela.
Nazwa nawiązuje do biblijnej historii. Prorok Daniel i jego
towarzysze nie chcieli spożywać potraw ze stołu królewskiego (według
prawa żydowskiego określanych jako nieczyste) i prosili, żeby przez
dziesięć dni przynoszono im tylko warzywa i owoce. Po upływie tego
czasu ich wygląd był lepszy i zdrowszy niż tych, którzy jedli
normalnie. Współcześnie, na tej podstawie została opracowana
specjalna dieta warzywno-owocowa, która ma na celu oczyszczenie
organizmu z toksyn i poprawę zdrowia nie tylko ciała, ale i duszy.
Jakże wielką łaskę okazał mi Pan, że mogłam uczestniczyć w TAKICH
rekolekcjach, że mogłam dotknąć Bożej Miłości. Słowa nie odtworzą
moich prawdziwych doznań. Są zbyt blade. Uczestniczenie w codziennej
Mszy świętej, modlitwie, medytacji. Wykłady rekolekcyjne były dla
mnie nowym spojrzeniem na Boże działanie. Na zakończenie, a tak
naprawdę powinno to być na pierwszym miejscu, kilka słów o tym co
dla mnie najbardziej zachwycające: UWIELBIAM adorować Jezusa w
Najświętszym Sakramencie. A Jezus był dostępny przez cały dzień,
codziennie. Wykłady ukierunkowywały nas na rozmowę z Jezusem. Ileż
ja się mogłam z NIM „nagadać”. W kaplicy wystawienia Eucharystii
zawsze wielu uczestników rekolekcji. Modlą się w kompletnej ciszy. W
ciszy lepiej się słyszy Pana Boga. Kapłan nas prowadzący sugerował:
nie zagadajmy Jezusa, pozwólmy MU mówić. Korzystałam z tych rad z
całym zaangażowaniem.
Miejsca w Gazetce mało, aby opisać wszystkie walory rekolekcji z
Postem Daniela. Zachęcam do udziału, ale „impreza” nie jest tania.
Jadwiga Kulik
do góry