Pokus na tym świecie jest co niemiara. Spotykamy się z nimi na
każdym kroku. Zachłyśnięci wolnością, którą otrzymaliśmy z ogromnej
miłości i zaufania od samego Boga, nie zawsze idziemy w dobrym
kierunku. Niektórym ludziom chęć posiadania odbiera zdrowe myślenie,
a niejednokrotnie i sumienia pozbawia. Odpowiedzialność za słowo i
czyn jest przez wielu marginalizowana. Nic to, że za niefrasobliwość
płacą wysoką cenę, a cena jest dwukrotnie większa, gdy do głosu
jeszcze dopuszczają własne ego.
Powinnością naszą jest być odpowiedzialnym i nie tylko za to, co
robimy, także za to, czego nie robimy (zaniedbania). Każdy człowiek,
zwłaszcza chrześcijanin, jest zobowiązany, bez stawiania
jakichkolwiek warunków, do miłowania drugiego człowieka i nie chodzi
tylko o osobę, którą darzymy uczuciem, ale o wszelkie relacje
międzyludzkie. Tak trudno jest żyć w domu, w rodzinie, w
społeczeństwie, gdzie odpowiedzialność jest lekceważona. Mamy prawo
kogoś nie lubić, ale nasza wiara nakazuje nam innych zawsze kochać.
Nie jest moim zamiarem rozprawianie o odpowiedzialności w kontekście
moralnego zachowania człowieka. To temat na pracę dyplomową. Moje
maślenie jest bardziej przyziemne. Chodzi w nim o odpowiedzialność,
nazwijmy ją „codzienną”. O ileż łatwiej by nam się żyło, gdybyśmy
bardziej byli odpowiedzialni za swoje słowo i czyn i nie stosowali
tak zwanej „spychoterapii” - to nie ja, to on winien. Usłyszałam
niedawno takie zdanie: „Są ludzie, którzy wolą umrzeć, niż dobrze
żyć”. Drogi Czytelniku, zatrzymaj się chwilę nad tą wypowiedzią.
Pomyśl, czy nie ma w niej mowy o Tobie?
Reasumując, dosyć często spotykamy się z ludźmi nieodpowiedzialnymi,
niejednokrotnie przychodzi nam z nimi żyć pod jednym dachem. Nie
jest wtedy łatwo. Nie ma nic gorszego, jak ogromny ból we własnym
domu. Dom przecież powinien nam zawsze dawać poczucie
bezpieczeństwa. Życie z takim człowiekiem, co to woli umrzeć niż
dobrze żyć - jest nie do zniesienia. Wzorem ludzkiego postępowania,
takim „savoir vivre” na co dzień, powinno być dla nas życie Jezusa
Chrystusa. Jego słowa i czyny. Zechciejmy z każdym tygodniem Jezusa
coraz lepiej poznawać.
Jadwiga Kulik
do góry