MISJE ŚWIĘTE AD 2017    

Wydaje się, że jeszcze słychać głos kościelnych dzwonów, jaki z całym dostojeństwem swoim zaprasza wiernych na Nabożeństwa misyjne… Jeszcze nie umilkł szept rozmodlonego tłumu… Jeszcze błagania o Miłość miłosierną u stóp Jezusa, Króla Miłosierdzia, z pokorą składamy… Jeszcze dziękczynienia ku niebu płyną… Jeszcze z kolan wstać się nie chce… Jeszcze, jeszcze, jeszcze... a już wielka celebracja Słowa Bożego w naszej parafialnej Wspólnocie dobiegła końca.

Bogactwo modlitewne tygodnia Misji Świętych było przeogromne. Wszyscy czuliśmy się zaproszeni na tę jedyną w swoim rodzaju ucztę duchową. Droga krzyżowa prowadzona ulicami i ścieżkami naszej parafii była PIĘKNA – takie komentarze można było usłyszeć o poranku dnia następnego w sklepie, w autobusie, na ulicy... Wydaje się, że słowo „piękna” jest w sprzeczności z prawdziwymi wydarzeniami, jakie rozgrywały się w drodze na Golgotę przed ponad dwoma tysiącami lat. A jednak! Ta nasza – nad którą św. Józef wespół z Królową Apostołów i św. Wincentym Pallottim pieczę sprawowali – naprawdę była PIĘKNA. Piękna, bo
zgromadziła nas licznie wokół Krzyża Chrystusa. Piękna, bo tym razem to my okazaliśmy miłosierdzie CZŁOWIEKOWI. Na kilka godzin zdjęliśmy krzyż z ramion Chrystusa. On – w zamian – w najtrudniejszych momentach naszego życia na ramionach niósł nas będzie. Droga krzyżowa była piękna. Ale... Zabrakło na niej tych, którzy uwikłani często w sieć intryg, nie chcą mieć nic wspólnego z Krzyżem. Ci udają, że nie wiedzą, że tylko pod Krzyżem, tylko pod tym znakiem można być Człowiekiem. Jak Jezus był.

Większość z uczestniczących w Misjach Świętych skorzystała z sakramentu pokuty i pojednania. W rzeczywistości, w naszej parafii jest wielu takich, którym zupełnie jest nie po drodze z Panem Bogiem i Jego świętym Kościołem. Takich, co to „spowiadać się z czego nie mają”. W czasach, w których zanika poczucie grzechu, zanika także potrzeba sakramentu pojednania. Ci, co to „grzechu nie mają” i naiwnie pytają: „z czego mam się spowiadać?” – zapewne nie uczestniczyli w Misjach parafialnych. Wielka szkoda. Bóg był w każdym zakątku naszej świątyni.

Nastał czas podsumowań tych kilku dni zatrzymania się nad Słowem Bożym. Nasi Misjonarze – ks. Adrian Galbas SAC, Prowincjał księży pallotynów z Poznania, oraz ks. Andrzej Partika SAC, Proboszcz i Kustosz Sanktuarium Miłosierdzia Bożego z Częstochowy – spisali się „na medal”. Znakomicie komunikowali się z ludźmi. Trudno wyobrazić sobie bardziej wiarygodnych Misjonarzy. Jasno mówili, co będzie tematem naszych rozważań.

Dziękujemy Wam – Tobie, księże Adrianie, oraz Tobie, księże Andrzeju – za przybliżenie nam Słowa [„a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo” (J 1, 1)]. Dziękujemy za wiele cennych wskazówek życiowych. Dziękujemy za przypomnienie mocy sakramentów świętych oraz znaczenia i wartości modlitwy. Dziękujemy za zachętę, aby nie zostawiać Pana Jezusa samego w świątyni, ale by zabrać Go ze sobą i iść z Nim przez życie, zapraszać Go we wszystkie sfery życia, nie tylko w te, w które nam pasuje. Po wielokroć i z całego serca dziękujemy. Było super!!!

Błogosławiony czas Misji Świętych zakończył się. Królowi Miłosierdzia, Jezusowi Chrystusowi, i Jego ukochanej Matce oddaliśmy w opiekę naszą Ojczyznę, Parafię, nasze rodziny i nas samych. Pozostańmy z nadzieją, że owocem tych niecodziennych rekolekcji będzie nasza solidarność z Bogiem i miłosierdzie wzajemne. Siewca siał ziarno obficie. Nastał czas zbioru. Od nas zależy, czy plon będzie miły Panu Bogu.

Jadwiga Kulik
do góry