ZAŁOŻYCIELKA ZGROMADZENIA

SIÓSTR ZMARTWYCHWSTANEK

BŁOGOSŁAWIONA MATKA CELINA

Z CHLUDZIŃSKICH BORZĘCKA

   POWIĘKSZENIE - NACIŚNIJ NA ZDJĘCIE   Urodziła się 29 października 1833 roku w Antowilu (obecnie miejscowość ta leży na Białorusi), w polskiej rodzinie ziemiańskiej. Pragnęła od najmłodszych lat wstąpić do klasztoru, ale jej rodzice uważali, że powinna wyjść za mąż.

Celina poślubiła Józefa Borzęckiego, właściciela majątku Obrembszczyzna koło Grodna. Urodziła czworo dzieci, z których dwoje zmarło wcześnie. Przy życiu zostały dwie córki – Jadwiga i Celina. Dom Państwa Borzęckich kultywował tradycje patriotyczne, religijne i rodzinne. Dlatego obie córki od najmłodszych lat wzrastały w atmosferze umiłowania Boga i Ojczyzny nade wszystko.

 

Losy Założycielki zgromadzenia nie były łatwe. Paraliż męża, jego choroba, śmierć odcisnęły piętno na dalszym życiu 58-letniej wówczas Celiny. Wyjechała do Rzymu, a po spotkaniu z ówczesnym Księdzem Generałem księży zmartwychwstańców, ks. Piotrem Semenenką zostaje utwierdzona w nowej, życiowej misji. Jest nią właśnie powołanie do życia zgromadzenia zakonnego, by w taki oto sposób służyć Bogu, Ojczyźnie i Polakom w kraju i na emigracji.

   
   POWIĘKSZENIE - NACIŚNIJ NA ZDJĘCIE   6 stycznia 1891 roku staje się to faktem. W Kościele Świętym nowa wspólnota zakonna uzyskuje na stałe swoje miejsce modlitwy i pracy w myśl hasła Adama Mickiewicza „dla niezliczonego rządu dusz”. Nasza Matka włącza Zgromadzenie w życie apostolskie w kraju i za granicą.

Powstające placówki są dowodem na to, że Bóg błogosławi temu dziełu i ma nad nim swoją pieczę. Tym zewnętrznym znakiem była beatyfikacja naszej Matki Fundatorki 27 października 2007 roku w Rzymie, w Bazylice św. Jana na Lateranie. Od 10 lat czcimy ją jako błogosławioną.


Czego przykładem była nasza błogosławiona Matka?

Kochająca, wierna córka swoich rodziców. Posłuszna żona, czuła matka córek: młodszej Jadwigi, Współzałożycielki Zgromadzenia, i starszej Celiny, zakładającej własną rodzinę. Zatroskana Fundatorka nowej rodziny zakonnej, spracowana, zawsze ufająca Bogu i zgadzająca się z Jego wolą, nawet w bardzo trudnych momentach życia. A takich nie brakowało. Wspomnijmy choćby tylko odejścia najbliższych jej sercu: rodziców, męża, dwójki dzieci, śmierć ks. Piotra Semenenki i zaledwie 42-letniej córki Jadwigi, ukochanej powierniczki spraw Zgromadzenia i jego Współzałożycielki.

Matka Celina umiera 26 października 1913 roku w Krakowie, zostawiając nam, duchowym jej córkom, przykazanie dążenia do świętości: „w Bogu na zawsze szczęście”, „świętymi bądźcie”. Te ostatnie słowa zawsze jednakowo brzmią w jesiennych liściach, gdy spieszymy na różaniec. To właśnie w miesiącu Matki Bożej zakończyła ziemskie życie jedna z wielu polskich błogosławionych, gdy pracowała i modliła się nad uświęceniem powierzonych sobie dusz, trzymając w ręku różaniec.

W najbliższy czwartek, 26 października, w kolejną rocznicę śmierci, pochylamy się nad jej życiorysem i zawsze znajdujemy tam przykład wiernego trwania przy Bogu i Jego sprawach. A w dziesiątą rocznicę beatyfikacji zanieśmy wszyscy wspólnie usilne prośby do Boga o dar jej kanonizacji, by w tym akcie jeszcze bardziej był uwielbiony Bóg. Ten, któremu błogosławiona Matka Celina Borzęcka zawsze i pokornie mówiła „fiat” i dziękowała za wszystko, co uczynił w jej życiu i ukochanym przez nią Zgromadzeniu.

siostry zmartwychwstanki

do góry