Święte rzeczy, które mamy w naszych domach, naturalnie niszczeją,
psują się i czasami stwierdzamy, że nie są nam już potrzebne.
Wielu z nas wykazuje ogromne przywiązanie do takich rzeczy świętych.
Wiesz gdzie? Często są to wielopokoleniowe pamiątki rodzinne.
Dlatego, gdy się zniszczą, warto je odnowić lub ciągle przechowywać
w jakimś szlachetnym schowku. Szlachetnym – znaczy godnym i
uporządkowanym.
Ale jeżeli naprawdę świętych starych rzeczy chcemy się pozbyć –
NIGDY NIE WYRZUCAJMY ICH NA ŚMIETNIK. Już nawet kilkuletnie dzieci
na katechezie w szkole dowiadują się, że takie rzeczy należy spalić.
Ale na nic zda się nauka w szkole, jeśli rodzice będą czynić inaczej
i profanować rzeczy święte.
Niektórych rzeczy nie da się spalić (nie mamy zbyt łatwego dostępu
do pieców hutniczych). Dlatego święte niepotrzebne rzeczy możemy
także zakopać w świętym miejscu, np. posiadając wykupiony – większy
niż grób – teren na cmentarzu.
I – szczególnie w imieniu osób pracujących i sprzątających w naszym
kościele i zakrystii – mamy gorącą prośbę do naszych Czytelników i
Parafian: NIE ZOSTAWIAJMY żadnych obrazów, obrazków, czy zepsutych
różańców, medalików itp. pod krzyżem w naszym przedsionku. To tworzy
bałagan. Na terenie przykościelnym i na plebanii nie jest
systematycznie rozpalany ogień, by spalać zniszczone rzeczy święte.
Rzeczywiście, czasem któraś z sióstr, czy z któryś z księży, może
służyć pomocą w takiej sprawie, ale wtedy prosimy o osobisty kontakt
i uzgodnienie.
Tak przy okazji – jeżeli chcemy w kościele położyć jakieś ulotki,
obrazki czy modlitwy do podzielenia się nimi z innymi – wymagana
jest na to zgoda Księdza Proboszcza.
opr.
Redakcji