ŚLADY

„Luty. Spóźniona zima odrabia zaległości. Samotnie przebywam na skraju maleńkiej wioski.

Parę metrów po wyjściu z chałupy – wokoło sama przyroda.

Droga zaśnieżona. Słychać głośny chrzęst zmrożonego śniegu przy każdym kroku. Po obu stronach szerokiej łąki charakterystyczne tu olchowe lasy.

Wśród zamarłych teraz drzew, krzewów i traw zwierzęta starają się wyszukać cokolwiek do jedzenia, by przeżyć. Trzy małe sarenki coś skubią, ptaki wyszukują nasionka, skradający się lis ma chęć na – choćby najmniejszego – gryzonia. Smutno pokrzykując, żurawie oznajmiają, że nie mogą znaleźć żadnego pokarmu, ale bez przerwy go szukają.

Wracam. Pozostawione przeze mnie ślady są jak czas, co przeminął. Nie wróci, ale daje szansę. Widziałeś, przemyśl: zwierzęta mają instynkt, ty rozum i wolną wolę.

Proste obrazy pełne wiary. Odpowiedzi na moje, w czasie spaceru, pytania. Pozwalają zanotować w sumieniu:
to ja, nie Pan Bóg, jest nierychliwy!

Michał Jakaczyński

do góry