W Niedzielę Misyjną, 21 października 2018r., gościliśmy w naszej
Parafii Siostry Pallotynki, które przyjechały do nas
z Warszawy. Świadectwem pracy na misjach dzieliła się z nami Siostra
Małgorzata Wyrodek SAC, a towarzyszyła jej
Siostra
Monika Cecot SAC.
Redakcja: Droga Siostro Moniko, czym obecnie
zajmuje się Siostra w Warszawie?
Siostra Monika: Jestem odpowiedzialna za
apostolstwo w polskiej prowincji sióstr pallotynek. Przygotowuję i
prowadzę
rekolekcje, sesje, spotkania - dla ludzi młodych i starszych.
Odpowiadam też za duszpasterstwo powołań, co wiąże się
z najpiękniejszym zajęciem, czyli towarzyszeniem ludziom w
odkrywaniu swojego miejsca w Kościele.
R: Skądinąd wiemy, że pracowała Siostra w
Konstancinie-Jeziornej w Instytucie Pallottiego, który ma na celu
przybliżanie (także pallotynkom i pallotynom) osoby św. Wincentego
Pallottiego. Co Siostrę najbardziej fascynuje w tym Świętym?
S. Monika: W Instytucie Pallottiego pracowałam
przez ostatnie siedem lat. To był przepiękny czas, który owocuje
i - mam nadzieję - będzie owocował w mojej nowej posłudze. W
Pallottim najbardziej fascynuje mnie jego wielkie pragnienie, by
każdy człowiek mógł doświadczyć miłości Boga i każdy mógł poczuć się
w Kościele, jak w domu. Fascynuje mnie również jego otwartość na
znaki czasu oraz odważna konsekwencja, by je odczytywać razem, we
współpracy;
by odczytywać je także poprzez relacje - przyjaźni i
współodpowiedzialności.
R: Jak Siostra odkryła swoje powołanie? Skąd
siostra pochodzi? Kiedy był ten najistotniejszy „moment” zakochania
się
tak szczególnie w Jezusie?
S. Monika: Pochodzę z Zamościa. Momentem
decydującym był wybór Jezusa jako Pana i Zbawiciela na Oazie
studenckiej, która prowadzili księża pallotyni. Ten wybór związany
był z doświadczeniem Bożej miłości, która nagle stała się faktem
(nie tylko w mojej głowie, ale w moim sercu), czymś wręcz
namacalnym. Doświadczenie umiłowania przez Jezusa sprawiło, że
postanowiłam Mu na tę miłość odpowiedzieć - swoim życiem. Od tamtej
pory staram się przyjmować tę miłość i odpowiadać na nią każdego
dnia.
R: Jak młoda dziewczyna dziś może odkryć swoje
powołanie? Co w jej życiu i sercu może wskazywać na to, że Pan ją
wzywa do swojej szczególnej służby?
S. Monika: Powołanie odkrywamy na tyle sposobów,
ilu jest ludzi. Każdego Pan wzywa inaczej. Nie ma tu żadnej zasady
czy jakiegoś schematu. Pan jest większy i zna drogę do każdego
serca. Warto zatem słuchać własnego serca! Modlić się,
czytać Słowo Boże, zadawać pytania i szukać, rozmawiać z mądrymi
przewodnikami (spowiednik, kierownik duchowy)
i z ich pomocą rozeznawać, czego Pan pragnie ode mnie. Co może
wskazywać w sercu i w życiu, że Pan wzywa? O to każdy musi zapytać
swoje serce! Odpowiedź jest zawsze indywidualna, bo Bóg mówi do
każdego z nas indywidualnie.
R: Jaką ma Siostra refleksję dla naszych
Czytelników na miesiąc szczególnej pamięci o zmarłych?
S. Monika: Moja refleksja na miesiąc pamięci o
zmarłych... „Śpieszmy się kochać ludzi...” - pisał ks. Jan
Twardowski.
To moja refleksja. Modląc się za zmarłych w listopadzie, zatroszczmy
się także o żywych; o tych, którzy są obok nas,
z którymi żyjemy, którym możemy okazać miłość, czułość i
zainteresowanie. Czas nasz jest krótki, a tylko miłość jest
silniejsza od śmierci.
R: Serdecznie dziękujemy.
S. Monika: Również dziękuję.