„WSZYSTKO WIEDZIE KU BOGU.

JAK WIĘC NIE MOGŁOBY BYĆ WSPANIAŁYM?” –
 
– WYWIAD Z KS. ROBERTEM KAIMEM SAC

Podczas ostatnich wakacji do pracy w naszej parafialnej Wspólnocie powrócił ks. Robert Kaim SAC. W roku 2009 wyjechał z naszej parafii. Pamiętamy także rekolekcje, które wygłosił u nas kilka lat temu…

Zuzanna Cichoń: Drogi Księże Robercie, byłaby to wielka strata, gdybym Księdza nie poznała, bo przeniesiono Księdza
z Radomia, gdy miałam dopiero niecały roczek. Gdzie Ksiądz przebywał przez ostatnich 12 lat?

Ks. Robert Kaim SAC: W roku 2009 roku zostałem skierowany do pracy w Ostrołęce. Tam byłem 10 lat.
W roku 2019 roku rozpocząłem pracę w Sierpcu w Sanktuarium Matki Bożej Niezawodnej Nadziei i Parafii Świętego Benedykta.

Z. C.: Jak Ksiądz się czuje w nowym – starym miejscu?

Ks. Robert: Poniekąd, to faktycznie „nowe” miejsce. Ale to tak jak DOM – można go opuścić, ale gdy się do niego wraca – zawsze jest radość i szczęście. Czuję się, jak w domu… więc: radość i szczęście wypełnia moje serce.

Z. C.: Wychował się Ksiądz także w naszym mieście – to prawda?

Ks. Robert: Tak, jestem radomianinem z Osiedla Południe. Tutaj się urodziłem i tutaj przeżyłem moje dzieciństwo i młodość przed wstąpieniem do Stowarzyszenia.

Z. C.: Co uważa Ksiądz za najpiękniejsze w kapłaństwie?

Ks. Robert: Najpiękniejsze w kapłaństwie? Dawać ludziom Chrystusa całym sobą! Nie tylko głoszonym z ambony Słowem, ale każdym słowem, gestem, uśmiechem… We współcierpieniu i zrozumieniu. Przede wszystkim w rozgrzeszeniu – tej sakramentalnej łasce.

Z. C.: Co lubi Ksiądz robić w wolnym czasie?

Ks. Robert: Często jeżdżę rowerem, spaceruję, czytam książki. Lubię dobry film, spotkania z ludźmi. Dokształcam się i odkrywam cały czas moją relację z Bogiem i z Jego Matką, Maryją.

Z. C.: Jak Ksiądz odkrył powołanie?

Ks. Robert: Ciekawe pytanie… Wydaje mi się, że ja je odrywam każdego dnia… Czy odkryłem? Dziś wydaje mi się, że to Jezus mnie odkrył…

Z. C.: Jak wspomina Ksiądz Seminarium?

Ks. Robert: Bardzo mile, z sentymentem – to piękny i bardzo cenny czas.

Z. C.: Kiedy już podjął Ksiądz decyzję o wstąpieniu do seminarium, jaka była reakcja najbliżej rodziny?

Ks. Robert: Dziś myślę, że cieszyli się i nadal się cieszą. Uważam, że jeśli ktoś podejmuje decyzje o swoim życiu i daje mu to radość, to wszyscy wokół, a zwłaszcza najbliżsi, też tę radość odczuwają. Bo jest to wyraz miłości. Ktoś, kto żyje Miłością – tak naprawdę nie zachowuje jej dla siebie. Po takiej osobie „widać Miłość” i ona „rośnie”, „mnoży się”, oddziałuje na wszystkich.

Z.C. Jak Ksiądz sobie radzi z samotnością, której często doświadczają osoby żyjące w celibacie?

Ks. Robert: Samotność? Nigdy nie czułem się samotny! To, że celibat oznacza życie bez żony, nie oznacza życia w samotności. Samotność według mnie jest często wyborem osobistym – pozwalamy sobie na samotność albo inni powodują, że czujemy się samotni. Ale to raczej kwestia odczuwania osobistego. Bo można być samotnym wśród tłumu ludzi, mając nawet żonę i swoje dzieci – a jednocześnie żyć samemu, ale nigdy nie być nie czuć się samotnym. Ja raczej nie odczuwałem i nie odczuwam samotności żyjąc w celibacie.

Z. C.: Jakie miejsca na świecie są dla Księdza najpiękniejsze?

Ks. Robert: Każde miejsce jest piękne i warto to piękno dostrzec, przynajmniej się postarać – naprawdę WARTO! Bo przecież ten świat stworzył najwspanialszy Bóg, a wszystko, co stworzył JEST PIĘKNE. Jest tylko kwestia dostrzeżenia tego cudu piękna, wdzięczności za nie. No i może podzielenia się z innymi, by je również odkryli, dostrzegli, docenili i nim się cieszyli. Bo piękno daje radość.

Z. C.: Ile lat już minęło od Księdza święceń? Co najpiękniejszego wydarzyło się przez te lata?

Ks. Robert: Święcenia kapłańskie otrzymałem w 1999 roku, a więc w tym roku w maju będą 23 lata. Najpiękniejsze wydarzenie? Nie umiem wymienić jednego wydarzenia – powiem nawet, że każda chwila z tych prawie 23 lat jest czymś wspaniałym. Każdy człowiek, każda sytuacja, każde słowo, każda modlitwa są WSPANIAŁE, bo mogłem ich doświadczyć. A Pan Bóg tak kieruje, ze to wszystko wiedzie tak czy inaczej ku Niemu. Jak więc nie mogłoby być wspaniałym? Wspaniałe jest to, że Bóg stworzył każdego z nas z Miłości i powołał do Miłości… Każdy krok niech będzie wspaniałym stąpaniem po ścieżkach życia ku Najwspanialszemu, ku NIEBU, bo tam wszyscy zdążamy drogami miłości, w wierze i z nadzieją.

Bardzo dziękuję za możliwość – po raz kolejny – podzielenia się tymi refleksjami, które są próbą odpowiedzi na postawione pytanie. Cieszę się, że moje słowa mogą pojawić się na łamach „Mojej Parafii”, która również jest „wspaniałym Bożym dziełem”. Szczęść Boże!

Zuzanna Cichoń: Bardzo dziękuję za wywiad i szczególnie za opiekę nad naszą Wspólnotą Oazową.


do góry