„WLEWAĆ MIŁOŚĆ W SERCA LUDZI JEST CZYMŚ,

CO DAJE WIELE RADOŚCI” –

– wywiad z ks. Marcinem Majewskim SAC

Minęło już kilka miesięcy, jak przybył do pracy w naszej parafii ks. Marcin Majewski SAC.


Z najmłodszym kapłanem na Młodzianowie rozmawia Amelia Faryna.

Amelia Faryna: Drogi Księże Marcinie, jak się Ksiądz u nas odnajduje i jakie są Księdza obowiązki?

Ks. Marcin: Powołanie do służby Bogu jako kapłan jest czymś bardzo inspirującym i ciekawym. Ksiądz musi być zawsze gotowy do zmiany miejsca zamieszkania, do zmiany charakteru pracy czy posługi. Myślę, że pomimo tych wszystkich zmiennych - całkiem dobrze odnalazłem się w radomskiej Wspólnocie oraz Parafii. Czuję się tu dobrze. Moje obowiązki to: praca wikariusza, nauka religii w Szkole Podstawowej nr 11, przygotowanie grupy dzieci do Pierwszej Komunii świętej,
a także wszystkich ósmoklasistów do przyjęcia sakramentu bierzmowania. Jestem również opiekunem Grup parafialnych: „Białej 11”, ministrantów i lektorów, młodzieżowej Scholi Pallottiego i Skautów Europy.

Amelia Faryna: Skąd Ksiądz pochodzi? Czy zdarza się Księdzu odwiedzać dom rodzinny?

Ks. Marcin: Pochodzę z Garwolina - małej miejscowości położonej na Mazowszu między Warszawą a Lublinem. W domu rodzinnym byłem już kilka razy odkąd przybyłem do Radomia. Nie jest to zbyt daleko - najkrótsza trasa ma tylko 87 kilometrów.

Amelia Faryna: Co sprawiło, że wybrał Ksiądz drogę powołania kapłańskiego? Czy to była trudna decyzja?

Ks. Marcin: Wybór drogi powołania jest zawsze determinowany wieloma czynnikami. Myślę, że najważniejszy z nich to ten odnoszący się do Boga. Po prostu usłyszałem w sercu głos Boga, który mnie zapraszał do wyboru drogi kapłańskiej oraz zapewniał o swojej miłości i pomocy. Dla młodego człowieka zawsze jest to trudna decyzja, bo zmienia całe dotychczasowe
i przyszłe życie. W pewnym sensie miałem trochę łatwiej, bo mój wujek jest księdzem i wiedziałem trochę jak to wygląda.


Amelia Faryna: Co jest radością w byciu kapłanem, a co jest najtrudniejsze?

Ks. Marcin: Pięknym doświadczeniem życia kapłańskiego jest kontakt z ludźmi i możliwość niesienia pomocy w ich różnych trudnościach. Świadomość tego, że jesteś narzędziem w ręku samego Boga, przez które może On wlewać miłość w serca ludzi jest czymś, co daje wiele radości. Trudna jest jednak samotność, bycie samym, które każdy ksiądz przeżywa.
Praca w szkole też nie jest najłatwiejszym zajęciem. Z racji, że księży na całym świecie jest coraz mniej, czasami trudno jest pogodzić wszystkie obowiązki. Brakuje po prostu rąk do pracy.


Amelia Faryna: Jak spędza Ksiądz czas wolny? Jakie są Księdza pasje?

Ks. Marcin: Jestem szczęściarzem, bo otrzymałem od Boga wiele talentów, które wciąż mogę rozwijać. Serio, jest tego trochę. Od najmłodszych lat uwielbiałem jeździć na rowerze. Z czasem przerodziło się to w pasję i tak od prawie 20 lat uprawiam kolarstwo szosowe. Kiedyś się ścigałem, a teraz robię to, bo sprawia mi to wciąż dużo przyjemności. Na rowerze odpoczywam. Kolejną pasją jest muzyka, która również towarzyszy mi od dawna. Kocham słuchać,


ale również tworzyć. W ostatnim czasie zachwyciłem się muzyką odtwarzaną z płyt winylowych. Często wieczorami słucham muzyki z gramofonu. Byłem też kiedyś DJ’em, więc lubię w wolnym czasie miksować różne utwory. Często mówią na mnie „Złota Rączka”, bo lubię coś naprawić; zlutować; zrobić tak, by działało; szczególnie interesuje mnie elektronika. No i już na koniec nie mogę zapomnieć o górach. Pasja, która dodaje mi adrenaliny, bo lubię chodzić i wspinać się w górach, szczególnie w okresie zimowym. Zazwyczaj są to Tatry, ale chciałbym kiedyś wybrać się na jakąś większą wyprawę.

Amelia Faryna: Czy ma Ksiądz jakieś marzenie, które chciałby zrealizować w Radomiu?

Ks. Marcin: Chcę oczywiście jak najwięcej osób przyprowadzić do Boga. Tak, aby Go poznały i pokochały. A tak bardziej przyziemnie, to marzę o tym, bym mógł dzielić się w jakiś konkretny sposób swymi talentami - może coś związane
z muzyką, sportem… Nie będę zdradzał… ;) Ps. Przyjmę każdą płytę winylową. A i CD też nie pogardzę… ;)

Amelia Faryna: Bardzo dziękujemy Księdzu za wywiad. I do miłych spotkań na kolędzie!



do góry