„INWESTYCJA SETEK GODZIN” –

– wywiad z ks. Krzysztofem Freitagiem SAC

Z naszym październikowym Gościem rozmawia Marzena Faryna.

Marzena Faryna: Księże Krzysztofie, ponad dwa miesiące temu głosił Ksiądz Słowo Boże w naszej parafii. W Poznaniu zajmuje się Ksiądz prężnie działającym Duszpasterstwem Akademickim. Proszę nam opowiedzieć, czym jeszcze zajmuje się Ksiądz w Poznaniu i na czym polega idea duszpasterstwa studentów?

Ks. Krzysztof Freitag SAC: Moje zadania w poznańskiej Wspólnocie skupiają się głównie wokół trzech przestrzeni: Duszpasterstwo Akademickie, Duszpasterstwo Powołań oraz Duszpasterstwo parafialne. Te dwa pierwsze są moimi najważniejszymi zajęciami i to im poświęcam bardzo dużo czasu, co realizuje się w różnorodny sposób.

Idea DA jest w zasadzie jedna: dawać przestrzeń młodym ludziom do poznania Boga i rozwijania relacji z Nim. W obrębie naszego DA działa kilka wspólnot, które spotykają się co tydzień. Do tego dochodzą spotkania z gośćmi, rekolekcje, wyjazdy i inne wydarzenia. Dzieje się bardzo wiele, ale wszystko ma służyć budowaniu relacji: z Jezusem i z sobą nawzajem.

M. F.: Ktoś, kto choć trochę zaznajomiony jest ze współczesnymi mediami wie, że jest Ksiądz znanym instagramowym influencerem. Na tym znanym portalu obserwuje Księdza ponad 30 tysięcy ludzi. Co stoi za sukcesem tego zjawiska?

Ks. K. F.: Nie wiem w sumie. Może taka moja zwyczajność, bycie sobą i mówienie ludzkim językiem o Bogu, Kościele
i życiu? Ja bardzo nie lubię tej naszej kościelnej nowomowy, za którą często nic nie stoi. Jestem prostym facetem,
który po prostu dzieli się swoimi zmaganiami, odkryciami, inspiracjami. I – jak widać – to działa.

M. F.: Działa! I to jak! Inną Księdza formą ewangelizowania są także prowadzone podcasty na Spotify i YouTubie pod wdzięczną nazwą „Boży Kosmos”. Czemu wybiera Ksiądz takie formę spotkania z ludźmi?

Ks. K. F.: Bo warto korzystać ze wszystkich możliwych środków, by mówić o Jezusie. Wierzę, że On jest odpowiedzią na nasze wszystkie pytania i zmagania – jeśli przez media mogę dotrzeć do szerszej publiczności, to czemu nie? No i też to po prostu lubię – jedna z moich pasji, to szeroko pojęta technologia. Lubię ją poznawać i wykorzystywać.

M. F.: Jest Ksiądz także współorganizatorem Pallotyńskich Czuwań Młodych na Jasnej Górze. Wiem, bo będąc mamą dwóch regularnych uczestniczek czuwań dostaję od nich zawsze szczegółową relację z tych wydarzeń. Jak to się zaczęło? I na czym polega fenomen najsłynniejszego bigosu w Polsce? :)

Ks. K. F.: Jako Duszpasterz Powołań w mojej Prowincji – w zgromadzeniu – jestem odpowiedzialny za organizowanie takich imprez. To taki mój obowiązek, ale bardziej radość – lubię to robić, bo widzę, że Bóg poprzez takie eventy działa.

A bigos? Hmm, myślę, że tajemniczy składnik to miłość – tych, którzy go przygotowują, podgrzewają, rozdają, czy za niego płacą. :)

M. F.: Koniec XX wieku i początek XXI wieku to czas wielkiej aktywności młodzieży w Kościele. Ten czas pamięta zwłaszcza pokolenie JPII. Głosząc Słowo Boże po różnych miejscach musi Ksiądz zauważać brak młodych ludzi w Kościele. Czy dziś Kościół potrafi jeszcze zachwycić młodych ludzi?

Ks. K. F.: Pewnie, że potrafi! Ja tam na brak młodych na Eucharystii, w konfesjonale, czy na spotkaniach nie narzekam. Na pewno ważne jest dostosowanie środków i komunikacji do mentalności odbiorcy: „dzisiejsza” młodzież nie zachwyci się Bogiem w taki sam sposób, jak niegdyś pokolenie JPII.

Myślę, że potrzeba też po prostu obecności. Czemu nie mają księża młodych w Kościele? Bo ich odstraszamy – swoją głupotą, jakością życia, dziwnymi tekstami. Nie jesteśmy z nimi. A żeby młodzi w Kościele chcieli być, to potrzebują wiedzieć, że są chciani, oczekiwani, potrzebni i ważni. Bez inwestycji setek godzin na bycie z młodymi, to można sobie piękne rzeczy z ambony gadać.

No i zachwycić młodych może tylko Jezus. Nie ksiądz – jak się młodych na sobie zawiesza, to odejdą, bo ksiądz może niejedną „Dąbrowę” odwalić. Ale jak pokazuje się Jezusa młodym i do relacji z Nim prowadzi, to młodzi będą w Kościele.

M. F.: Podczas kazania w naszej parafii ukazał Ksiądz przykład własnego cierpienia jako pola do Bożego działania. Świat młodych niejednokrotnie naznaczony jest właśnie cierpieniem – samotnością, uzależnieniami, brakiem sensu, życiowym marazmem, duchową pustką. W jaki sposób Bóg znajduje drogę do serca człowieka i pomaga mu się z tego cierpienia otrząsnąć?

Ks. K. F.: W każdym przypadku inaczej. Myślę, że On ma swoje sposoby na każdą ciemność, czy dramat. Jeden ze sposobów, to po prostu drugi człowiek – Bóg może mną się posłużyć, by dać komuś o Sobie znać. Dlatego tak ważne jest świadectwo.

M. F.: Jakich zagrożeń ze strony świata doświadcza dziś Kościół katolicki?

Ks. K. F.: Własnej słabości. Kościół tworzymy my wszyscy – a jesteśmy słabi. Ja bym tak nie szukał poza sobą, wokoło wrogów Kościoła czy zagrożeń. Warto zobaczyć, że często sami sobie strzelamy w kolano, a potem płaczemy, że to przez kogoś innego.

Współczesny świat jest pogubiony – a więc ludzie w Kościele też. Nie jesteśmy sektą, która odcina się od rzeczywistości. Jeśli już szukać zagrożeń, problemów do ogarnięcia, to w nas samych.

M. F.: Czy Kapłan, Influencer, Opiekun duchowy DA znajduje czas na odpoczynek? Jakie przyjmuje on formy?

Ks. K. F.: Zdarza się, ale mam z tym problem – żeby odpoczywać. Ale, jak już mi się udaje, to ma to różne formy: czasem drzemka pod kocem z moim kotem, czasami dobre wino z przyjaciółmi. Lubię też wyskoczyć do lasu, w góry, najlepiej sam. A i granie w FIFĘ daje mi dużo luzu.

M. F.: Podróżując po Polsce ma Ksiądz okazję pozachwycać się jej pięknem. W jakie miejsca w Polsce wraca Ksiądz najchętniej?

Ks. K. F.: Obecnie Podlasie – uważam je za najpiękniejszą część Polski. Czuję się tam bardzo spokojny, bardzo przy sobie. Może to natura tak na mnie działa. Może to Bóg poprzez nią do mnie mówi.

Zapraszam Czytelników „Mojej Parafii” na spotkanie w Poznaniu albo w wirtualnej przestrzeni: może na Instagramie: ks_krzysztof albo na Spotify: Freitag Podcast. Polecam się!

M. F.: Dziękujemy za zaproszenie i za rozmowę! Życzymy pięknych owoców ewangelizacji!



do góry