...Księdzu Henrykowi Popielowi - 

(w drugą rocznicę śmierci)

...Dziś cieszy się chwałą u Boga,
Choć jakże potrzebny na Ziemi!
I każda myśl o nim jest droga
- Zostanie na zawsze wspomnieniem...
Był skromny, cichutki, nieśmiały,
W wytartym paletku wciąż chodził
(I psy bezdomne Go znały,
Bo nigdy żadnego nie głodził...)
Z daleka serdecznie nas witał
Unosząc z lekka swą rękę
I radą, pociechą, pomocą
Usuwał w cień ludzką udrękę.
Tak wielu biednym pomagał,
W chorobie ratując ich, w troskach,
A Księdzem był tylko ubogim
Polecał ich więc - Matce Boskiej...
O dzieciach pamiętał “pijaków”,
by głodne nigdy nie były
(pieniędzmi swoimi się dzielił),
Poświęcał im czas, zdrowie, siły...
Tak życie swe oddał bliźniemu
ratując nas w każdej potrzebie,
Myślę więc, że Dobry Pan Bóg
Powitał Go w pięknym Niebie...
Bo właśnie w środku zimy
Odszedł do Stwórcy swego,
Po długim, przepięknym życiu -
Spełniwszy tak wiele dobrego!
I choć tęsknimy za Nim
bo przecież tak bardzo Go brak,
to jednak - pocieszyć się można,
tłumacząc rozstanie z Nim tak:
“On z Nieba czuwa nad nami,
a przykład - jak żyć - nam dał;
więc z życiem się uporamy,
(w opiece będzie nas miał).
A przecież - wszyscy idziemy
Do Szczęścia Wiecznego Bram,
to przecież się z Księdzem spotkamy...
Wzruszony przywita nas tam!
I będzie wielka radość:
“słowikom braknie tchu”...
Choć dzisiaj, gdy Księdza już nie ma
Na Ziemi - smutno jest tu...
 

 

Katarzyna Wilczyńska