RADOŚĆ KOLOROWYCH MOTYLI

I znowu złocisto – zielony maj... który to już...
W przejrzystym, krystalicznie świeżym powietrzu
Różnobarwne, ach, jakież piękne!
Skrzydła motyli migoczą.
Tu zamszowy „paź królowej” przysiadł
na brązowym, dziewczęcym warkoczu!
A tam – o spójrz – „rusałka” pawie oczka skrzydeł
Prosto do skośnych promieni słońca niesie;
Cytrynek zaś – ten żółciutki skromny motyl
przysiadł zmęczony na koronkowym
soczysto zielonym liściu,
w rozsłonecznionym, aż białym od smukłych
delikatnych brzóz wesołym lesie.
Motyle kolorowe, igrając z zefirkiem na polanie
Mają tylko to jedno pragnienie:
Nacieszyć się życiem!
Furkocze ich chmara kolorowymi skrzydłami
Zderzają się w locie, muskając się wzajemnie,
z motylim, serdecznym, uśmiechem...
Bawią się przy tym znakomicie!
Żyją przecież tak krótko – kilka chwil zaledwie
Brązowo zamszowe, śnieżnobiałe, cytrynowe,
W prześliczne pawie oczka, wszystkie bajecznie kolorowe;
Fruwają nie tracąc ni chwili!
Aż żal za gardło ściska, że wkrótce umrzeć mają...
Ale ty nie martw się;
Wsłuchaj się w wiosenną muzykę
Słyszysz? To właśnie motyle, szybując ku Niebu błękitnemu
Tańcząc walca, cichutko śpiewają.
Dzięki Ci, Dobry Boże, za motyli, taki barwny świat!

Katarzyna Wilczyńska