ROZPACZ POCZĘTEGO DZIECKA,

KTÓREMU NIE BĘDZIE DANE PRZYJŚĆ NA ŚWIAT

Mówię do Was, Kochani, z ukrycia
A już kocham Was tak...
Włoski mieć będę złociste,
Oczy patrzeć w Niebo często będą
Bo Tam mój Stwórca Najmilszy,
Który mnie właśnie dzisiaj powołał do życia!
Na razie jestem okruszkiem,
zawiązkiem życia zaledwie;
Ktoś powie: „zlepek komórek
Nic więcej.”
Ale czyż tak jest naprawdę?
Wszystko wygląda inaczej
I to jest więcej, niż pewne!
Gdy tylko się poczęłam
Bóg - Stwórca tchnął we mnie duszę
I już od pierwszej sekundy
Stałam się, jak Ty, Mamo, człowiekiem
Istnieć przez wieki, więc będę;
Chociaż nie przyszłam na świat jeszcze
To, jako człowiek żyć będę!
To, jako człowiek żyć muszę!
I będę chyba Zosią
(Słyszałam, jak mówiliście,
że gdy po urodzeniu rozpocznę ziemskie życie
To Wy, moi Rodzice, właśnie ochrzcicie mnie tak)
Lecz słyszę, jak płaczesz, Mamusiu,
Że u Was bieda panuje
Że wciąż na coś pieniędzy brak,
A tu się gość nowy szykuje
do przyjścia na ten świat...
Trzech moich braciszków i siostra
Tak cieszą się, że się urodzę;
Mamuś! Me szczęście też jest ogromne
Nikomu przeszkadzać nie będę
Nikogo z Was nie zawiodę!
Już bardzo chcę was zobaczyć
Drodzy! Kochani! Najbliżsi!
Na pewno myślicie wciąż o mnie
Tak jak i ja nie przestaję wciąż marzyć
Że mnie zdołacie pokochać
No, może troszkę polubić...
(I że się Wam spodobam).
Ale o zgrozo...
Ja słyszę, że Wy mnie po prostu nie chcecie,
Że nowoczesnym sposobem
Zamierzacie mnie zgubić...
Ja się ogromnie boję tego,
co ze mną zrobicie!
Mamo! Tatusiu! Najmilsi!!!
Ogarnia mnie ciemność
i ból niesamowity i cisza nieprzenikniona...
Rodzice moi Najdrożsi!
Aż tak Wam nie było potrzebne,
Skarb mój dla Boga
(i dla mnie) największy
dziecięce, bezbronne życie?!
Ratujmy życie poczętych dzieci!!!
One chcą żyć!

Katarzyna Wilczyńska

do góry