NAJŚWIĘTSZA MARYJA PANNA

W BRZOZOWYM WCZESNOJESIENNYM GAJU

Dziś, w ten ciepły wieczór, chociaż już wrześniowy,
Ta najdroższa, ukochana, Panna Święta
Zstąpić na Ziemię naszą postanowiła
I już po kilku chwilach zaledwie
na skrzydłach dwóch śnieżysto-białych Aniołów
W samo serce brzozowego gaju
delikatnie, bezszelestnie została przeniesiona...
Zielono-złoty gaj zaszumiał na powitanie
Najświętszej Dziewicy radośnie
I wszystkie brzozy: starsze i te zupełnie młode
pochyliły ze czcią swoje zielono-listne głowy
Chcąc godnie powitać Najświętszą Maryję.
Widok tej Królowej Wszechświata
Cudownie uśmiechniętej, pięknej – nie do opisania –
był dla bielutkich, o zielonych jeszcze listkach, brzóz
tak zupełnie niespotykany,
a więc nowy,
że wszystkie mieszkanki brzozowego gaju
ze wzruszeniem zaszumiały
zielenią swoich listków
jakby śpiewając
powitalną piosenkę życia: „Witaj nam
Ukochana, Dobra Królowo!”
Śliczne brzózki, szumiały swą pieśń tak pięknie,
tak sympatycznie,
oczekując już wrześniowego porannego słońca,
które ogrzeje je swym blaskiem,
a wtedy wszystkie listki zapłoną złociście
na tle przejrzystego, błękitnego nieba.

Gdy Maria odeszła z Aniołami z powrotem
zachwycone spotkaniem brzózki skłoniły swoje główki
i cicho usnęły...
A Ziemię granat mroku wrześniowego ogarnął po chwili
Potem zaś czerń jesiennej nocy
otuliła Ziemię...
Śpi cała przyroda, śpią zmęczeni ludzie.
Dobranoc złota poro wczesnojesienna,
Ty letnio - jesienny Boży Cudzie!

Katarzyna Wilczyńska

 

do góry