Cóż to ?
Listopad znowu na Ziemię się wkradł
Na gałęzi wierzby siadł
Fujareczkę z kory dębu
w dłoniach ścisnął …
I melodia tajemnicza
Z tęsknoty, szczypty smutku
z mgły srebrzystej ulepiona,
rozwinęła złote skrzydła
I – poszybowała w świat…
Usłyszały ją gawrony, otworzyły
Ostre dzióbki
wysunęły z łapek szpony
Gniewnie sapiąc :
Jak ty możesz ??
Wszak to jesienna już pora
Cisza musi być na dworze!
Zaraz gęsty deszcz upadnie
A ty z tej wierzbinki spadniesz
Zachowuj się chłopcze grzecznie
To dla ciebie najbezpieczniej.
Listopad się nie chciał kłócić
złotą czapeczkę nacisnął
kurteczkę liliową zasunął
I – odchodząc – wesołą, jesienną piosenkę zanucił
na pożegnanie gawronom.
Katarzyna Wilczyńska