CZARUJĄCE PIĘKNO PÓŹNOWIOSENNEJ

CZERWCOWEJ NOCY, CZYLI LEŚNY POEMAT

A teraz na świecie stało się
tak niewysłowienie pięknie, po prostu – nie do opisania!
Gdy o tym mam napisać – mgła zachwytu
me oczarowane oczy przesłania…
Czerwiec bowiem zapanował na Bożym świecie.
I – szanowne panie, drodzy panowie,
czy wy o tym wiecie, ileż czarów można dostrzec
w nocnym, na pozór śpiącym, czerwcowym lesie?
Ciemnogranatowe niebo rozpostarło swe miękkie skrzydła
nad uśpionym lasem świerkowym.
I wiecie, co teraz powiem?
Mimo tego, że już noc, to wcale nie jest ciemno!
Czerwcowe niebo rozświetlają miliardy gwiazd złotych
I o tak, późnej porze miałoby się ochotę
spacerować po miękkim kobiercu
mchu pachnącego czerwcowego lasu.
I podziwiać go całym sercem
Jest tak cudownie cicho…
Zdawać by się, mogło, że wszyscy śpią; ale – nie!
W lesie słychać jakiś ledwie uchwytny szmer –
ludzkim uchem.
Cóż to jest?
A właśnie – leśne maluchy, czyli złoto – szmaragdowe żuczki.
i ciemnoczerwone nakrapiane biedronki niczym
kamyczki malutkie
figlarnie śmiejąc się, cichutko szepczą
powierzając sobie swoje tajemnice…
Na rozłożystych gałęziach kosmatych świerków
śpią mocnym snem kolorowe, niczym baśniowe, motyle.
Wprawdzie one żyją tylko niedługo nocno – dzienną chwilę,
lecz są tak piękne, że serce z zachwytu zamiera.
A teraz co?
Spójrz w górę, na baldachim czerwcowego nieba,
bo tam właśnie trwa przepiękny baśniowy bal
złocistych gwiazd i srebrnego księżyca.
Ten bezgłośny walc ciał niebieskich
wzrusza biednego człowieka i do głębi serca zachwyca.
Gwiazdy i księżyc tańczą jak żywe
na przestrzeni czerwcowego nieba.
W całym lesie jest tak cicho, złoto – granatowo
i przez to tak jakoś uroczyście…
Cudowne ciepło niemal już letniego świata
to przecież sam wdzięczny urok.
Ciesz się, przyjacielu tą czerwcową nocą,
bo takie nie do opisania piękno
ujrzysz może dopiero za – rok…
- I co jeszcze?
Żuczki złocistozielone rozświetlają przy ziemi
wilgotną ciemność.
Swoiste piękno tworzy kilka znużonych biedronek
To właśnie one przycupnęły na pachnących świeżością,
strzępiastych liściach paproci kępach.
Całe to czerwcowe piękno jest dziełem
Boga Ojca Przedobrego.
Trzeba więc, w zachwycie modlić się z wdzięcznością do Niego
dziękując Mu za wszystko.
- Och, tam – spójrz jeszcze – kolonie młodziutkich żółwików
Stworzonka rozglądają się ciekawie…
Nagle - skrzypnęła gałązka pod czyimiś nogami
To wędrowiec nocny przemierza las, pewnymi,
sprężystymi krokami…
Oczarowany pięknem czerwcowej przyrody, chociaż
noc wokół panuje,
leśny wędrowiec, choć przecież samotny, strachu
zupełnie nie czuje,
mówiąc tak w zachwyceniu: „Boże Wielki – Ty to piękno stworzyłeś
A tym samym człowieka każdego szczęśliwym uczyniłeś.
Dzięki Ci, och, dzięki za to…”

 

Katarzyna Wilczyńska